Trwa ładowanie...
d3g5u3i

Strażnicy miejscy roznosili listy wyborcze burmistrza

Wojciech Blecharczyk, burmistrz Sanoka (woj. Podkarpackie), napisał listy z prośbą o poparcie go w nadchodzących wyborach samorządowych. Nie wysłał ich pocztą. W godzinach pracy rozwozili je strażnicy miejscy.

d3g5u3i
d3g5u3i

Blecharczyk o tym, że zdecydował się po raz trzeci ubiegać o stanowisko burmistrza Sanoka, powiadomił dziennikarzy 3 września. Zwołał specjalną konferencję, a media zaprosił do sali herbowej Urzędu Miasta - mimo że takie spotkanie powinno odbyć się poza magistratem.

Zwołanie konferencji w magistracie to niejedyne nadużycie Blecharczyka na starcie kampanii wyborczej. Jako członek Towarzystwa Przyjaciół Sanoka i Ziemi Sanockiej wystąpił do kolegów z zarządu o poparcie. W napisanym do nich liście powołał się na… wieloletnie członkostwo w stowarzyszeniu. Część pism rozwieźli do adresatów strażnicy miejscy.

Wojciech Blecharczyk zapytany, jak to możliwe, że jego prywatną korespondencję roznoszą w godzinach pracy strażnicy miejscy, wydawał się być zarzutem zdziwiony. - Straż Miejska nie musiała ich roznosić, bo większość osób, do których były adresowane, pracuje w Urzędzie Miasta. Nic nie wiem o tym, żeby listy były rozwożone przez strażników. Żadnemu ich nie dawałem - mówił burmistrz.

Z ustaleń gazety wynika, że nie jednak nie wszyscy adresaci pracowali w urzędzie - najprawdopodobniej w trzech przypadkach listy otrzymały osoby postronne. - Strażnik doręczył mi list 2 września koło południa, czyli w godzinach pracy. Ubrany był w mundur - opowiada jeden z członków stowarzyszenia, któremu pismo dostarczono.

Jerzy Sokołowski, komendant Straży Miejskiej w Sanoku, zaprzecza, by strażnicy roznosili pisma od kandydata Wojciecha Blecharczyka.

d3g5u3i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3g5u3i
Więcej tematów