Strażacy nie ugasili pożaru, bo właściciel nie zapłacił
Straż pożarna, która przyjechała do pożaru domu w hrabstwie Obion w stanie Tennessee w USA, odmówiła ugaszenia ognia, ponieważ właściciele nie wnieśli opłaty na zabezpieczenie przeciwpożarowe do lokalnego urzędu miasta. Strażacy i rodzina stali i patrzyli, aż dom doszczętnie spłonął - informuje dziennik "New York Daily News".
07.10.2010 | aktual.: 07.10.2010 05:24
- Straciłem w pożarze wszystko - mówił telewizji ABC News Gene Cranick, właściciel domu. - W środku były też trzy małe szczeniaki należące do moich wnuków - żali się Cranick, który wraz z rodziną patrzył na płonący dom.
Miejscowa straż pożarna tłumaczy, że nie mogła pomóc, ponieważ właściciel domu nie wniósł opłaty na zabezpieczenie przeciwpożarowe. Według lokalnego prawa w South Fulton - miejscowości niedaleko której miał miejsce pożar, właściciele nieruchomości znajdujących się poza granicami miasta muszą wnosić co roku opłatę na rzecz straży pożarnej. Wynosi ona 75 dolarów, czyli około 210 złotych.
Strażacy interweniowali dopiero, gdy pod numer alarmowy zadzwonił sąsiad poszkodowanego i poinformował, że ogień przenosi się na jego pola. Sąsiad wniósł wcześniej odpowiednią opłatę.
NaSygnale.pl: Cała prawda o kryminalnym świecie małolatów