Strażacy krócej w pracy
Dostosowanie czasu służby strażaków do 40-godzinnego tygodnia pracy to jeden z ważniejszych problemów do rozwiązania w tej służbie w najbliższym czasie - uważa Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej Kazimierz Krzowski. Każdy strażak będzie pracował 56 godzin miesięcznie mniej, co spowoduje braki kadrowe w straży pożarnej.
24.11.2005 | aktual.: 24.11.2005 11:47
Krzowski spotkał się w czwartek ze strażakami w Jednostce Ratowniczo Gaśniczej przy ul. Domaniewskiej w Warszawie.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o PSP, która weszła w życie 1 lipca tego roku, czas pracy strażaków ma wynosić przeciętnie 40 godzin tygodniowo, czyli 160 godzin miesięcznie. Dotychczas strażacy pracowali 216 godzin w miesiącu.
Jeżeli to wszystko przeliczymy, to okaże się, że brakuje nam ludzi, by zapewnić ciągłość służby i obsadę wozów. Jeżeli ustawa budżetowa zostanie przyjęta, mamy na rok przyszły środki na 1100 etatów. Brakuje jeszcze co najmniej 1600 - powiedział dziennikarzom Krzowski. Dodał, że nabór odbyłby się w dwóch turach - pierwsza w marcu, a druga prawdopodobnie w czerwcu.
Braki kadrowe musimy łagodzić zmianami organizacyjnymi - trzeba przesunąć ludzi, którzy są w systemie codziennym do systemu zmianowego tam, gdzie się to da; skorzystać mocniej z jednostek ochotniczych, włączonych do krajowego systemu ratownictwa, oraz wzmocnić ten system tam, gdzie będzie nam brakować obsad - wyjaśnił.
Podkreślił, że obywatele nie powinni odczuć braków kadrowych w PSP. To jest nasze zadanie - mamy dbać, by ludzie czuli się bezpiecznie. Sprzęt jest w zasadzie na dobrym poziomie, jest go wymagana ilość; strażacy są wyszkoleni i przygotowani - mówił.
Zapowiedział, że zmiany są już przygotowywane. Proces legislacyjny trwa. Ukażą się rozporządzenia, będziemy to wprowadzać; chcielibyśmy od początku roku, ale to może się nie udać - powiedział.
Nowy komendant PSP, powołany 3 listopada, zastąpił na stanowisku Piotra Buka, powołanego w czerwcu tego roku przez premiera Marka Belkę.