Strażacy domagają się 650 zł podwyżki. Ich szef Leszek Suski zarabia lepiej niż prezydent Polski
Szef straży pożarnej Leszek Suski poszedł na wojnę ze związkowcami, którzy domagają się kilkuset złotych podwyżek. Tymczasem, jak ustaliła Wirtualna Polska, Suski zarabia na swoim stanowisku lepiej niż…prezydent Polski. Miesięcznie 21,7 tys. zł.
Przypomnijmy, że w lipcu rozpoczął się protest funkcjonariuszy policji, straży granicznej i straży pożarnej. Związkowcy domagają się m.in. podwyżek, wypłacania pełnego wynagrodzenia za nadgodziny i zwolnienie lekarskie oraz powrotu do systemu emerytalnego sprzed 31 grudnia 2012 r. Dokładniej strażacy chcą otrzymać 650 złotych podwyżki oraz dodatkowo 500 zł od 2020 r.
Protest nie spodobał się komendantowi głównemu Państwowej Straży Pożarnej Leszkowi Suskiemu. Funkcjonariusz uważany za człowieka wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego, 23 lipca wysłał do komendantów wojewódzkich list, w którym zasugerował usunięcie z pojazdów straży pożarnej flag i banerów. Jak ujawnił onet.pl, swoją decyzję argumentował m.in. ustawą o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych. Stwierdził też, że flagi i banery na pojazdach straży pożarnej mogą być zagrożeniem.
Wirtualna Polska postanowiła sprawdzić, ile Suski jako szef straży pożarnej zarabia i jakie ma oszczędności. Poprosiliśmy MSWiA o nadesłanie oświadczenia majątkowego za 2017 rok. Co ciekawe, dokumentu nie ma ani na stronach ministerstwa, ani na stronach Państwowej Straży Pożarnej. I tak: w fotelu komendanta głównego PSP Suski zarobił w ubiegłym roku 260,3 tys. zł. Miesięcznie wychodzi 21,7 tys. zł. To bardzo wysokie wynagrodzenie, w porównaniu choćby do pensji prezydenta Polski – ok. 20 tys. zł, czy premiera – 16 tys. zł. Generał może pochwalić się również ponad milionem złotych oszczędności: 732,9 tys. w złotówkach, akcje w funduszu bankowym 235 tys. zł oraz 9,5 tys. euro i 15 tys. dolarów. Jest właścicielem dwóch mieszkań wartych 200 tys. zł. I dwóch aut Suzuki z 1988 i 1998 r. Oba wycenił na …2 tysiące złotych. Jako szef Straży Pożarnej ma do dyspozycji służbową limuzynę z kierowcą.
Przypomnijmy, że w spór pomiędzy komendantem głównym Państwowej Straży Pożarnej a związkowcami zaangażował się Joachim Brudziński. "Poprosiłem w trybie pilnym Komendę Główną Państwowej Straży Pożarnej o przedstawienie mi informacji na temat zakazu oflagowania remiz i wozów strażackich przez związki zawodowe. Jest dla mnie oczywistym, iż strona społeczna ma pełne prawo do protestów (zgodnych z prawem) wynikającego z ich statutowych celów" – napisał na Twitterze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl