Straż pożarna: pod gruzami hali wciąż są ciała
W katastrofie hali wystawowej w Katowicach
zginęło co najmniej 60 osób, a pod gruzami są wciąż ciała ludzi -
poinformował rano dowodzący akcją ratowniczą
komendant śląskiej straży pożarnej Janusz Skulich.
29.01.2006 | aktual.: 29.01.2006 08:50
W tej chwili prawdopodobieństwo odnalezienia osób żywych jest bliskie zeru - powiedział komendant zastrzegając, że akcja wciąż prowadzona jest tak, aby można było wydostać żywych ludzi, jeżeli - czego nie można ostatecznie wykluczyć - są jeszcze pod gruzami. Na razie na gruzowisko nie wjedzie ciężki sprzęt.
Skulich dodał, że strażacy znają miejsca, gdzie mogą się znajdować ciała ofiar, ale nie są obecnie w stanie do nich dotrzeć. Np. jedna z ofiar jest przygnieciona dużym elementem konstrukcji zawalonej hali. Jego poruszenie spowodowałoby dalsze zawalenie rumowiska.
Niewykluczone, że ofiary śmiertelne będą znajdowane jeszcze przez kilka dni, w miarę rozbierania rumowiska i usuwania z niego kolejnych elementów konstrukcji. Rozpoczęcie tej operacji będzie możliwe po konsultacji z ekspertami z zakresu budownictwa.
Komendant poinformował, że kilkanaście wydobytych ciał jest wciąż niezidentyfikowanych. Rannych jest 141 osób, z czego 128 przebywa w szpitalach. Od początku akcji uczestniczyło w niej ok. 1,3 tys. ratowników z wielu służb.