Straż miejska usidliła wojewodę, radnych i posłów
Czegoś takiego w kilkunastoletniej historii łódzkiej straży miejskiej jeszcze nie było! W środę na ul. Piotrkowskiej funkcjonariusze założyli blokady na koła samochodów należących do radnych, wojewody, dopiero co wybranych posłów i senatorów.
Zdziwieni metalową klamrą na kole byli m. in. Mirosław Drzewiecki (poseł PO) i Krzysztof Kwiatkowski (świeżo upieczony senator PO), kierowca wojewody Heleny Pietraszkiewicz, radny Dariusz Joński (LiD), radny Mariusz Bogacz (PiS). Blokady mieli również pracownicy i dyrektorzy Urzędu Marszałkowskiego, Zarządu Dróg i Transportu. O dziwo, obyło się jednak bez mandatów.
Zastosowaliśmy pouczenia, ponieważ za pierwszym razem nie chcemy nakładać na kierowców mandatów- mówi Piotr Czyżewski, p.o. kierownika referatu interwencji w łódzkiej straży miejskiej. Jeśli jednak następnym razem służbowy samochód pani wojewody znów będzie stał na zakazie, ponownie założymy blokadę i tym razem nie obejdzie się bez mandatu.
Kierownictwo straży miejskiej poleciło swoim podwładnym, by zakładali blokady na koła wszystkim bez wyjątku, którzy nie zastosują się do znaków zakazu parkowania obowiązujących na ul. Piotrkowskiej. Takie zasady teoretycznie obowiązywały od dawna, ale nie stosowano ich wobec VIP-ów. To oczywiście irytowało zwykłych łodzian, dla których nie było taryfy ulgowej.
Kierunek przyjęty przez obecnych szefów straży miejskiej jest jak najbardziej słuszny. Mamy nadzieję, że będą oni konsekwentni i przysłowiowy Kowalski, który podobnie jak panowie Drzewiecki czy Kwiatkowski, gdy zostanie po raz pierwszy przyłapany na złamaniu zakazu na ul. Piotrkowskiej, również usłyszy tylko pouczenie - ocenia "Ekspres Ilustrowany". W przeciwnym razie znów będą równi i równiejsi.
(tj)