PolskaStraż Graniczna rozbiła gang przemycający Ukraińców do Włoch

Straż Graniczna rozbiła gang przemycający Ukraińców do Włoch

Co najmniej kilkadziesiąt osób - obywateli
Ukrainy - przedostało się nielegalnie do Włoch przy pomocy
małopolskiej szajki, wyspecjalizowanej w przemycie ludzi przez
granicę. Gang rozbiła śląska Straż Graniczna. W ostatnich dniach
zatrzymano siedmioro organizatorów procederu.

21.07.2006 | aktual.: 21.07.2006 11:58

O efektach trwającego ponad pół roku śledztwa w tej sprawie poinformował rzecznik śląskiej Straży Granicznej, mjr Grzegorz Klejnowski. Podkreślił, że sukcesem śledztwa było dotarcie nie tylko do kurierów przeprowadzających ludzi przez zieloną granicę, ale także do inspiratorów przestępstwa.

Grupa była gotowa na wszystko. Niektórzy jej członkowie mieli już wcześniej postawione zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym- powiedział rzecznik.

Śledztwo w tej sprawie zaczęło się w końcu ubiegłego roku, kiedy na śląskim odcinku polsko-czeskiej granicy pogranicznicy kilkakrotnie udaremnili nielegalne przedostanie się do Czech grup obywateli Ukrainy. Początkowo Ukraińcy, poinstruowani przez organizatorów przemytu, wskazywali podczas przesłuchań fikcyjne osoby i nieprawdziwe okoliczności.

Szybko jednak okazało się, że wszystkie nici prowadzą do jednej grupy przemytników - mieszkańców Małopolski. Zatrzymano ich w minionym tygodniu. Wśród nich jest jedna kobieta. Zatrzymani w części przyznali się do winy. Trzy osoby aresztowano, cztery są pod dozorem policyjnym i nie mogą opuszczać kraju. Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przemyt ludzi może im grozić do ośmiu lat więzienia.

Straż Graniczna ustaliła, że swoich potencjalnych klientów przemytnicy werbowali już na Ukrainie. Przerzut jednej osoby do Włoch kosztował 3 tysiące euro. Do Polski cudzoziemcy przyjeżdżali legalnie, na podstawie wiz. Z pośrednikami kontaktowali się już w Polsce. Ci załatwiali im noclegi i transportowali w rejon nadgraniczny.

Przemytnicy doprowadzali cudzoziemców w pobliże granicy. Zwykle był to odludny, zalesiony teren. Instruowali Ukraińców którędy mają iść, a sami czekali na nich już po drugiej stronie, w Czechach. Stamtąd konwojowali ich przez Czechy i Austrię do Włoch - powiedział mjr Klejnowski.

Przemytnicy działali co najmniej od końca ubiegłego do połowy tego roku. Z ich usług skorzystało na pewno kilkadziesiąt osób. W trakcie podróży do Włoch byli całkowicie zdani na łaskę i niełaskę organizatorów przerzutu, którzy na swoim procederze zarobili kilkaset tysięcy złotych.

Według SG śledztwo w obecnej fazie nie wykazało, by sprawa miała związek z niedawną akcją polskiej i włoskiej policji dot. międzynarodowej grupy przestępczej zajmującej się handlem ludźmi i przymuszaniem Polaków do niewolniczej pracy na plantacjach we Włoszech.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)