Strasburg trafi do Polski?
Europejski Trybunał Praw Człowieka nie jest w stanie przyjmować tysięcy spraw, które corocznie wpływają do Strasburga. Zostaną więc zmienione procedury. Skargi na przewlekłość postępowań sądowych będą teraz rozpatrywane przez sądy krajowe - pisze "Gazeta Prawna".
Poza tym - jak podkreśla "Gazeta Prawna" - w Warszawie, jako pierwsza w Europie, ma powstać instytucja prawnika, który będzie analizował indywidualne skargi pod kątem ich dopuszczalności.
Polscy obywatele znajdują się w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o liczbę skarg do Strasburga na przewlekłość postępowań sądowych w kraju. W ciągu ostatnich dziesięciu lat do Trybunału wpłynęło blisko 25 tys. skarg, większość z nich dotyczyła właśnie przewlekłości sądowych. W 93 przypadkach sędziowie uznali, że Polska naruszyła Konwencję Praw Człowieka. Kosztowało to nasz budżet około 1,6 mln zł, które musiały być przeznaczone na odszkodowania - ujawnia "Gazeta Prawna". Dodaje jednocześnie, że tak duża liczba skarg nie dziwi, zwłaszcza że z ubiegłorocznych analiz przeprowadzonych przez Ministerstwo Sprawiedliwości wynika, iż ponad 6,3 tys. spraw cywilnych toczyło się przed polskimi sądami dłużej niż pięć lat.
"Tysiące skarg płyną nie tylko z Polski, ale również z innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. To skutecznie utrudnia prace strasburskich sędziów" - powiedział "Gazecie Prawnej Marek Antoni Nowicki z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. (PAP)