Strajkują listonosze w Rzeszowie i Lublinie
Rzeszowscy i lubelscy listonosze nie doręczają dzisiaj listów. Protestujący od kilku dni w różnych częściach Polski listonosze chcą m.in. zapewnienia minimalnej płacy w przedsiębiorstwie na poziomie 1500 złotych, wprowadzenia podwyżki płac od 1 stycznia. Protestują także przeciwko roznoszeniu ulotek reklamowych i zmuszania do dłuższego niż 8-godzinny dnia pracy.
20.11.2006 | aktual.: 21.11.2006 08:38
Rzeszowscy listonosze nie doręczają dzisiaj listów - dowiedziało się Radio Rzeszów. Podobna sytuacja jest też w Mielcu i prawdopodobnie w Kolbuszowej. Jak powiedział rzecznik krakowskiej centrali Poczty Polskiej Bartłomiej Kierzkowski, niepewna sytuacja jest także w Jaśle, Krośnie i Sanoku. Większość doręczycieli w podkarpackiem jednak pracuje - podkreśla rzecznik.
Zdaniem związkowców, z którymi rozmawialiśmy strajk będzie się rozszerzał jeśli nie dojdzie do porozumienia z dyrekcją poczty.
W Lublinie strajkuje 50 listonoszy. Z jednego urzędu przy ulicy Pocztowej listonosze nie roznoszą listów i przesyłek mieszkańcom w centrum miasta. W innych dzielnicach noszą opaski na znak solidarności z protestującymi.
Strajk listonoszy nie objął przesyłek doręczanych do osób starszych, niepełnosprawnych oraz do firm.
Dwóch przedstawicieli załogi pojechało do Warszawy na rozmowy z dyrektorem generalnym, gdyż tylko on może podjąć decyzję o ewentualnych podwyżkach. Listonosze oczekują 1500 złotych brutto wynagrodzenia podstawowego i rozwiązania problemu druków bezadresowych, czyli wszelkiego rodzaju reklam, które roznoszą do mieszkań. "To bardzo duże obciążenie" - tłumaczy w imieniu protestujących Małgorzata Kutera.
Rzecznik prasowy Poczty Polskiej w Lublinie Elżbieta Mroczkowska twierdzi, że z dodatkami listonosze zarabiają do 1900 złotych.
Ich pensja podstawowa to tysiąc złotych.