Strajk w Niemczech. Ponad tysiąc odwołanych lotów
Deutsche Lufthansa (LHAG.DE) poinformowała, że odwołuje ponad 1000 lotów w związku z jednodniowym strajkiem personelu naziemnego, który zaplanowano w środę. Akcja protestacyjna dotknie ponad 130 tys. pasażerów.
Flagowy przewoźnik Niemiec odwołał 678 lotów w swoim hubie we Frankfurcie i 345 lotów w Monachium - poinformowała spółka. Większość z nich miała się odbyć w środę. Lufthansa poinformowała, że odwołane loty dotkną ponad 130 tys. pasażerów. Spółka zaznacza, że w czwartek i piątek mogą jeszcze występować opóźnienia lub anulacje połączeń.
Związek zawodowy Ver.di, reprezentujący 20 tys. pracowników, wezwał personel naziemny Lufthansy w całym kraju do podjęcia jednodniowego strajku ostrzegawczego, który zaplanowano na środę 27 lipca. Pracownicy zejdą z płyt lotniska o godz. 3:45 w środę i wrócą do pracy w czwartek o godz. 6. Akcja protestacyjna wpłynie na główne lotniska w Niemczech - Frankfurcie, Berlinie, Dusseldorfie.
Przeciążenie pracowników, presja
Wiceprzewodnicząca United Services Union (Ver.di) Christine Behle, będąca jednocześnie negocjatorem, poprosiła pasażerów o wyrozumiałość i zwróciła uwagę na niezwykle problematyczną sytuację pracowników, która spowodowana była głównie złym zarządzaniem.
- W drugiej rundzie negocjacji pracownicy, na co dzień narażeni na ogromną presję, czekali na mocny sygnał, który mógłby zaowocować dobrym wynikiem – wyjaśnia Behle. - Sytuacja na lotniskach uległa eskalacji. Przeciążenie pracowników spowodowane znacznym niedoborem personelu, wysoką inflacją i trzyletnią obniżką płac wywierało na pracownikach coraz większą presję. Pilnie potrzebują więcej pieniędzy i odpoczynku. Oferta pracodawcy nie jest do tego wystarczająca – powiedziała wiceprzewodnicząca Ver.di.
Kolejna runda rozmów w sierpniu
13 lipca pracodawcy złożyli trzy warianty oferty. W trakcie negocjacji wyrazili również chęć wprowadzenia bardziej elastycznych godzin pracy. Zdaniem związkowców oferty, "nie zbliżały się nawet do zrekompensowania inflacji", a przy obecnych wzrostach cen oznaczałoby to, zdaniem Behle, znaczną utratę realnych wynagrodzeń dla pracowników. Związek domaga się podwyżki pensji o 9,5 proc., z zastrzeżeniem, że podwyżka minimalna dla każdego pracownika ma wynosić 350 euro.
Związek domaga się także zwiększenia stawki godzinowej dla odpowiednich grup pracowników do co najmniej 13 euro. LTLS i Lufthansa Cargo mają obecnie stawki godzinowe poniżej 12 euro. Kolejna runda negocjacji odbędzie się 3 i 4 sierpnia we Frankfurcie nad Menem.