Strajk w kinach i teatrach
Zamknięte kina, teatry, sale koncertowe i
cyrki, odwołane setki spektakli, koncertów i występów kabaretowych
- to rezultat strajku pracowników kultury i rozrywki we
Włoszech. Protestują oni przeciwko redukcji nakładów w projekcie
przyszłorocznego budżetu. Strajk ostro skrytykował znany reżyser
filmowy Franco Zeffirelli.
Przyjęta przez rząd ustawa budżetowa na 2006 r. przewiduje zmniejszenie nakładów na kinematografię, teatr oraz rozrywkę aż o 40%. Według pracowników tego sektora oznaczać to będzie upadek 5 tys. firm związanych z kulturą oraz utratę 60 tys. miejsc pracy.
Po południu w Rzymie odbędzie się manifestacja artystów przeciwko obcięciu dotacji z budżetu. Udział w niej zapowiedział znany komik, reżyser i aktor, laureat Oskara Roberto Benigni, którego najnowszy film "Tygrys i śnieg" miał właśnie w piątek wejść na ekrany 800 sal kinowych w całych Włoszech. Na demonstrację przybędą też: nestor włoskiego kina, 90-letni reżyser Mario Monicelli, Ettore Scola, znani aktorzy i filmowcy młodego pokolenia. Protest poparli światowej sławy dyrygent Claudio Abbado oraz pianista Maurizio Pollini.
Najostrzej strajk skrytykował reżyser teatralny i filmowy Franco Zeffirelli, którego zdaniem z budżetu państwa nie należy w ogóle finansować filmów i spektakli. Priorytetem dla rządu - dodał - powinna być oświata, służba zdrowia i emerytury.
Dosyć państwowego finansowania kultury, zbyt wielu kłamców i oszustów jest w kinie i teatrze - powiedział Zeffirelli w wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera".
Sylwia Wysocka