Strajk nauczycieli 2019. Karolina Elbanowska: Postulaty ZNP są socjalistyczne
– Forma strajku nauczycieli i ich postulaty nie budzą powszechnego poparcia społecznego – oceniła w rozmowie z Wirtualną Polską Karolina Elbanowska z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców. Dodała, że sprawa podwyżek dla nauczycieli wcale nie jest prosta, a postulaty Sławomira Broniarza są socjalistyczne, podobnie jak całe ZNP.
Karolina Elbanowska twierdzi, że nauczyciele wybrali zły moment na strajk. – Za chwilę są egzaminy, a taka forma protestu sprawia, że jego ofiarami stają się dzieci w przełomowym momencie dla swojej edukacji. Nie wszyscy nauczyciele popierają takie działanie, ale narzucona przez ZNP narracja zmusza ich, by dołączyli do strajku. Cała akcja odbywa się kosztem dzieci. A to nie licuje z powołaniem nauczyciela – mówi.
– Fundacja Rzecznik Praw Rodziców, a wcześniej ruch "Ratuj maluchy" nigdy nie były przeciwko nauczycielom – podkreśliła Karolina Elbanowska, która walczyła o to, by sześciolatki nie musiały iść do szkół. Ruch "Ratuj maluchy" złożył w tej sprawie do Sejmu trzy wnioski obywatelskie, pod którymi podpisało się ponad 1,5 miliona osób. – Oni są filarami edukacji, bez nich nie ma szkoły i wykształcenia dzieci. Nie może być tak, że nauczyciele dostają symboliczne wynagrodzenia. Oni też pracują, być żyć.
Strajk nauczycieli. Socjalistyczne żądania
Jednak zdaniem działaczki, przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz wysuwa socjalistyczne żądania – 1000 złotych dla wszystkich. – To nie jest komuna, gdzie każdemu należało się tyle samo, po równo. Na całym świecie pensje rosną proporcjonalnie do zaangażowania, specjalizacji, efektów pracy i stażu. Nigdzie nie jest tak, że pracownicy dostają podwyżki według zasady: "nam się należy, wszystkim tyle samo" – mówi Elbanowska.
Luksus Karty Nauczyciela
– Dziwi mnie, że strona rządowa nie podniosła publicznie tematu Karty Nauczyciela. Przykładowo: zapis o rocznym urlopie dla poratowania zdrowia to luksus. Czy każdy go potrzebuje? – pyta. – Może tu potrzebna jest elastyczność, otwartość ze strony związków zawodowych, żeby o tym bardzo przestarzałym dokumencie rozmawiać w kontekście podnoszenia wynagrodzeń.
– Nie neguję tego, że nauczyciele poświęcają czas na przygotowanie się do lekcji, na rady pedagogiczne, na sprawdzenie klasówek. Ale czy każdy nauczyciel poświęca tego czasu tyle samo? Czy każdy jest tak samo obciążony? Nie można przecież porównać obowiązków wuefisty i polonisty – ocenia Karolina Elbanowska.
– Nie chce generalizować, ale – jak wszędzie – są różni pracownicy. W polskich szkołach są nauczyciele, którzy nie czują powołania do tego trudnego zawodu, nie czują się odpowiedzialni za wyniki w nauce. Wychodzą z założenia, że rodzice powinni nieustannie pomagać uczniom – podkreśla działaczka fundacji "Rzecznik Praw Rodziców", która usłyszała od anglistki, że skoro rodzice nie mogą, to może starsza siostra mogłaby wytłumaczyć bratu angielski.
Strajk nauczycieli cieszy uczniów
Zapowiedziany na poniedziałek strajk nauczycieli paradoksalnie nie wszystkich martwi.
– Sytuacja w edukacji jest dziś bardzo wymowna: podczas gdy nauczyciele przygotowują się do protestu, ósmoklasiści jeszcze więcej czasu poświęcają na korepetycje – stwierdziła Karolina Elbanowska. Jej zdaniem to efekt tego, że w polskiej szkole panuje przekonanie, że za efekty końcowe i wyniki w nauce dziecka odpowiadają jednak rodzice. – Słyszymy czasem na wywiadówkach, że cała klasa dostała jedynki. Ale czy to nasza wina? Jeśli to cała klasa, to chyba jednak wyjaśnienia na lekcji były nieprecyzyjne i dzieci czegoś nie zrozumiały – dodała.
– Sprawa jest nie do rozwiązania w ciągu kilku dni, to nie jest kwestia weekendu, paru godzin rozmów. Zażegnanie konfliktu wymaga otwartej głowy, a nie kurczowego trzymania się swoich praw zapisanych w Karcie Nauczyciela – ocenia Karolina Elbanowska. Jej zdaniem, w całej sprawie warto zwrócić uwagę na to, że nauczyciele w szkołach prywatnych nie strajkują. To znamienne – zauważa Elbanowska.
Czytaj więcej: Strajk nauczycieli 2019. Ogromne problemy rodziców
Przerwa w negocjacjach
Od poniedziałku w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie trwają rozmowy związków zawodowych nauczycieli ze stroną rządową. Nie przyniosły żadnych rezultatów. Strona rządowa negatywnie odniosła się do propozycji nauczycieli - chodzi o nowy postulat ZNP i FZZ, które wycofały się z podwyżki 1000 zł, na rzecz 30-procentowych wynagrodzeń. Negocjacje, po jednym dniu przerwy, zostaną wznowione w piątek.
Czytaj więcej: Rekonstrukcja rządu. Anna Zalewska odejdzie z MEN, Maciej Kopeć z szansą na tekę ministra
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.