Strajk komunikacji sparaliżował miasta
Ruch w większości włoskich miast został sparaliżowany z powodu kolejnego, całodziennego strajku
komunikacji. Organizatorzy protestu domagają się podpisania nowego
układu zbiorowego z 115 tys. pracowników tej branży oraz
podwyżki w wysokości 111 euro.
19.05.2006 16:05
W wielu miastach nie kursują niemal żadne autobusy i tramwaje, nie działa metro lub kursuje tylko bardzo rzadko, i to nie na wszystkich liniach. Zarówno dyrekcje zakładów komunikacji miejskiej, jak i związkowcy informują, że do strajku przystąpiła zdecydowana większość kierowców.
W poszczególnych miastach protest zorganizowano w różnych godzinach z przerwami w ciągu dnia, by umożliwić mieszkańcom dotarcie do pracy i do domu. W Rzymie trwał on od północy do 8.30 i zostanie wznowiony w godzinach 17-20, w Mediolanie komunikacja ruszy o godzinie 18, jeszcze później w Neapolu, Bolonii i Florencji.
Przez kilka godzin niemal całkowicie nieprzejezdne były główne drogi łączące Rzym z przedmieściami, między innymi via Salaria i via Ardeatina. Aby rozładować ogromne korki na ulicach, władze stolicy postanowiły otworzyć dla wszystkich samochodów tak zwaną strefę ograniczonego ruchu w centrum.
Sylwia Wysocka