Strajk Kobiet. Afera z Włodzimierzem Czarzastym. "Naparto na policjanta"
Policja wyjaśnia przebieg środowego incydentu z Włodzimierzem Czarzastym. Rzecznik Komendy Stołecznej Policji zapewnił, że to funkcjonariusz został poszkodowany podczas zamieszania z politykiem, który nie chciał się wylegitymować. - Wicemarszałek Czarzasty spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu policjanta - stwierdził Sylwester Marczak.
- Na początek bardzo trudna informacja, dotycząca zdrowia jednego z policjantów. Chodzi o interwencję, która została przedstawiona w zupełnie inny sposób, niż miało to miejsce - powiedział w czwartek rzecznik Komendy Stołecznej Policji Sylwester Marczak.
Jego wypowiedź dotyczyła wydarzeń, które dzień wcześniej rozegrały się przed Sejmem. Policja nie chciała wpuścić na teren parlamentu Włodzimierz Czarzastego. Wicemarszałek nie chciał się wylegitymować. Doszło do zamieszania i, według relacji polityków lewicy, użycia siły.
- W tym przypadku nagraniu wyraźnie pokazuje, która strona była stroną atakującą. Policjant doznał bardzo poważnej kontuzji (...). Ma założony gips i przebywa w szpitalu - stwierdził Marczak.
I zaznaczył, że "do obowiązku policjantów nie należy znajomość wszystkich posłów". - W tym przypadku wystarczyło okazać legitymację policjantom. Niestety mieliśmy do czynienia z ewidentnym naparciem na policjanta. W tym momencie funkcjonariusz uderzył nogą w hak pojazdu - powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Policja prowadzi w tej sprawie czynności pod nadzorem prokuratury. - Wicemarszałek Czarzasty spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu policjanta - podkreślił Marczak. Informacje dotyczące zajścia zostaną przekazane marszałkowi Sejmu.
W środę zatrzymano ponad 20 osób, w 13 przypadkach w związku z przestępstwami. 497 osób wylegitymowano, skierowano 320 wniosków o ukaranie do sądu i wniesiono 297 spraw do sanepidu.