Strajk Kobiet a koronawirus. Stanisław Karczewski: "Protesty były jak COVID-party"
Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę o 24 692 nowych przypadkach zakażenia. Tym samym odnotowano kolejny rekord zakażeń koronawirusem. - Jestem w 100 proc. przekonany, że obecne wyniki to nie koniec złej sytuacji - skomentował chirurg i senator PiS Stanisław Karczewski.
Stanisław Karczewski w rozmowie z portalem tvp.info odniósł się do kolejnego dobowego rekordu zakażeń koronawirusem w Polsce. - Dotąd nie udało się zatrzymać złej tendencji, ale jak wiemy, wprowadzane restrykcje nie były respektowane przez wiele osób. Po pierwsze powinniśmy się więc stosować do apeli wirusologów - powiedział były marszałek Senatu.
Polityk zaznaczył jednocześnie, że "zmniejszająca się liczba wolnych łóżek i respiratorów jest momentem, gdy premier i minister zdrowia mogliby podjąć decyzję o dalszych obostrzeniach".
Koronawirus. Stanisław Karczewski o strajkach kobiet
Karczewski dodał, że "ogromny wpływ na statystyki liczby zachorowań w następnych dniach" będą miały protesty przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego.
Zobacz też: Obrady Sejmu zostaną przełożone? Włodzimierz Czarzasty komentuje
- Wszyscy widzieliśmy, jak wyglądały te demonstracje. Były jak COVID-party. Młodzi ludzie w większości nie będą mieli poważnych problemów, ale przeniosą wirusa do domu, do swoich rodziców czy dziadków - wskazał senator PiS, dodając, że jest w stu procentach przekonany, iż to nie koniec złej sytuacji w kraju.
Zdaniem Karczewskiego "nonszalancja, nieodpowiedzialność i brawura" manifestujących z pewnością wpłyną na rosnącą liczbę osób zakażonych.
Źródło: TVP.INFO