Strajk austriackich kolejarzy
O północy z wtorku na środę
kolejarze w całej Austrii przystępują do bezterminowego strajku,
niemającego precedensu w powojennej historii kraju.
Akcja na kolejach państwowych (OeBB) jest protestem przeciwko przyjętemu w czwartek przez centroprawicową koalicję rządową pakietowi reform, zmierzających do restrukturyzacji kolei oraz obcięcia różnych przywilejów pracowniczych.
Według rzeczniczki OeBB, strajk w 8-milionowej Austrii może już w pierwszym dniu dotknąć około 1,25 mln pasażerów. Pociągi przewożą tam około 750 tys. osób dziennie, a należące do OeBB autobusy, które także zostaną objęte strajkiem, dalsze 500 tys.
Według rzecznika związku zawodowego kolejarzy, Franza Fischilla, strajk potrwa co najmniej do czwartku północy. Dalsze decyzje - dodał - będą zależały od postawy rządu.
Związkowcy domagają się zaniechania przez rząd reformy, która przewiduje przekształcenie państwowych kolei w holding, obejmujący cztery spółki akcyjne i cztery spółki z o.o., zarządzające ruchem pasażerskim, towarowym oraz rozbudową i utrzymaniem infrastruktury. Reforma zakłada też zmianę istniejących kontraktów pracowniczych, która pozwoli na łatwiejsze zwalnianie zatrudnionych oraz ograniczy wpływ związkowców na decyzje kierownictwa kolei.
Rząd nie zamierza jednak ustępować, podkreślając, że przyjęty pakiet reform jest niezbędny dla zahamowania rosnących strat kolei oraz zwiększenia jej konkurencyjności wobec transportu drogowego. "Domaganie się od nas rezygnacji z pilnie koniecznych reform jest niepoważne. Na rząd mogą podziałać dobre argumenty, a nie strajk" - powiedział austriacki minister transportu, Herbert Gorbach.