Strachota: spokojne wybory w Gruzji to dobry symptom
"Zaskakującą i bardzo symptomatyczną rzeczą było to, że te wybory odbyły się bardzo spokojnie na terenie całego kraju" - ocenił wybory prezydenckie w Gruzji Krzysztof Strachota, kierownik działu Kaukazu i Azji Centralnej w Ośrodku Studiów Wschodnich. Spokojny przebieg głosowania to bardzo pozytywny symptom - dodał Strachota.
04.01.2004 | aktual.: 04.01.2004 20:48
Przypomniał, że w ciągu ostatnich tygodni w Gruzji dochodziło do wielu incydentów i do ataków na biura partii politycznych. "Pod dużym znakiem zapytania stało, czy te wybory odbędą się spokojnie, a tak się stało i to jest bardzo dobry znak" - powiedział kierownik działu Kaukazu i Azji Centralnej w OSW.
Strachota wyraził zadowolenie z faktu, że wybory odbyły się także w autonomicznej republice Adżarii - bardzo zdystansowanej wobec Saakaszwilego. "Nie wykluczano wręcz wybuchu wojny domowej pomiędzy Adżarią a resztą Gruzji, a tam również wybory odbyły się spokojnie" - powiedział Strachota.
Wyjaśnił, że wybór prozachodniego Saakaszwiliego nie oznacza jakiejś nowej polityki wobec Zachodu, gdyż Gruzja niezależnie od tego, kto był jej prezydentem od czasu uzyskania niepodległości zawsze była zorientowana na Zachód i jest najbardziej prozachodnim krajem na Kaukazie. "Jest szansa, że ta polityka będzie teraz sprawniejsza" - powiedział Strachota.
Przyznał, że Rosja może być zaniepokojona utratą wpływów na Kaukazie i w Gruzji. Dodał jednak, że nie ma co przesadzać w tej kwestii, gdyż Moskwa cały czas ma bardzo mocne instrumenty wpływu na Gruzję i będzie je zachowywać.