Strach i panika. Rosjanie dzwonią nawet do Ukrainy
Rosjanie są przerażeni. Na granicach tworzą się gigantyczne kolejki. Cel jest jeden - uciec przed powołaniem do wojska. Coraz więcej jest telefonów na ukraińską infolinię. Po co dzwonią?
Po ogłoszeniu przez Putina "częściowej mobilizacji" Rosjanie wpadli w popłoch. Robią wszystko, by wydostać się z kraju. W mediach publikowane są nagrania, które pokazują, co dzieje się na granicach.
Rosjanie dzwonią do Ukrainy
Jednak nie wszyscy decydują się ucieczkę z kraju. Ci, którzy obawiają się poboru, zaczęli dzwonić na ukraińską infolinię z poradami, jak się poddać i trafić do niewoli ukraińskiej.
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Andrij Jusow powiedział w poniedziałek, że na uruchomioną przez jego kraj infolinię dzwoni wielu Rosjan, nawet jeszcze niezmobilizowanych na wojnę.
"Jak się prawidłowo poddać"
Liczba dzwoniących na infolinię o nazwie "Chcę żyć" znacznie wzrosła w związku z ogłoszoną przez Rosję mobilizacją na wojnę. Zwracają się tam ludzie, którzy otrzymali wezwanie do armii, ale także ci, którzy go jeszcze nie dostali. - Dzwonią (i pytają): "co powinienem zrobić, jeśli mnie zmobilizują, by się prawidłowo poddać?" - mówił Jusow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przedstawiciel HUR, którego cytuje portal Hromadske, powiedział, że w ostatnim czasie na infolinię dzwoni wielu mieszkańców anektowanego Krymu.
Jusow wyraził przekonanie, że mobilizacja w Rosji odbędzie się w kilku etapach, więc nawet jeśli ktoś nie otrzymał wezwania do armii, to może je dostać później.
- Część świeżo zmobilizowanych z niewielkim przygotowaniem faktycznie wysyłana jest od razu na front. Inna część będzie pozostawiona, w celu utworzenia nowych oddziałów - powiedział Jusow.