Stowarzyszenie "Pomoc 2002": nie mieliśmy nic wspólnego z Marcinem P.
"Nie pobieraliśmy żadnych pieniędzy ani bezpośrednio od Marcina P., ani od jego firmy" - czytamy w oświadczeniu stowarzyszenia "Pomoc 2002". To odpowiedź na zarzuty posła PO Krzysztofa Brejzy. Poseł PiS Marek Suski domaga się od niego przeprosin.
04.07.2017 14:01
Nigdy nie mieliśmy nic wspólnego z Marciem P., nie pobieraliśmy żadnych pieniędzy ani od niego bezpośrednio, ani od jego firmy, a pan Marcin P. nigdy nie zwracał się do nas o jakąkolwiek pomoc – odpowiedziało stowarzyszenie "Pomoc 2002" na zarzuty posła PO Krzysztofa Brejzy. Małgorzata Wassermann i Marek Suski zarzucają Brejzie "ohydne kłamstwo", Suski domaga się przeprosin i grozi pozwem, natomiast Brejza podczas przesłuchania komisji Amber Gold powtórzył swoje oskarżenia.
Krzysztof Brejza tydzień temu zaprezentował zdjęcie, na którym widać posła Marka Suskiego na imprezie stowarzyszenia "Pomoc 2002". Zdjęcie pochodzi z 2006 roku. Brejza pomówił stowarzyszenie, jakoby miało pobierać pieniądze od Amber Gold. "Przypomnijmy, że w 2006 r. Amber Gold nie istniało" - argumentują Wassermann i Suski.
"Stowarzyszenie 2002" przesłało sejmowej komisji oświadczenie, które, po wtorkowym przesłuchaniu prok. Kijanko, odczytał Marek Suski. Poseł PO podkreślił, że "brednie pana Brejzy są zdumiewające". - Jest pan bezczelnym kłamcą - dodał.
- Pan nieustannie nas obraża – to jest jedno, ale apeluję, żeby przestał pan naruszać dobre imię podmiotów zewnętrznych. Problem polega na tym, że tak, jak w przypadku tego stowarzyszenia, pan chlapie błotem. Narusza pan dobre imię, przychylne panu media to powielają - powiedziała Brejzie Małgorzata Wassermann. Brejza podkreślił, że istnieją dowody i zapis korespondencji między Marcinem P. i stowarzyszeniem o wymianie kont bankowych i przelewach. Oskarżył też przy okazji Radio Maryja, które miało publikować płatne reklamy Amber Gold, już po informacji ABW. Wassermann zaprzeczyła tym doniesieniom.