Świat"Stosunki z USA przeżywają najtrudniejszy okres od zakończenia zimnej wojny"

"Stosunki z USA przeżywają najtrudniejszy okres od zakończenia zimnej wojny"

Czy po ataku USA w Syrii Stanom Zjednoczonym i Rosji zagraża nowa zimna wojna? Być może stosunki między dwoma mocarstwami ociepli wizyta sekretarza stanu USA Rexa Tillersona. Putin jednak nie ulega emocjom i nie zamierza się z nim spotkać.

"Stosunki z USA przeżywają najtrudniejszy okres od zakończenia zimnej wojny"
Źródło zdjęć: © PAP | alexander scherbak
Adam Przegaliński

11.04.2017 | aktual.: 12.04.2017 14:24

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji podkreśliło w komunikacie, że "obecnie stosunki amerykańsko-rosyjskie przeżywają najtrudniejszy okres od zakończenia zimnej wojny". "Moskwa ma nadzieję, że rozmowy z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem będą produktywne. Jest to ważne nie tylko dla perspektyw dalszej obustronnej współpracy, ale także dla ogólnej atmosfery na arenie międzynarodowej" – poinformował resort.

"Poprzednia administracja USA zrobiła wszystko co możliwe dla ich zaostrzenia, próbując sztucznie ograniczyć wzrost wpływów Rosji w sprawach międzynarodowych i osłabiając sankcjami rosyjski rozwój gospodarczy" – podkreślił w oświadczeniu rosyjski resort dyplomacji.

"Nic z tego nie wyszło, ale w Waszyngtonie wyraźnie zademonstrowano dążenie do hegemonii światowej, uzasadniane argumentami o amerykańskiej wyjątkowości" – podało MSZ w Moskwie. Rex Tillerson ma przebywać z wizytą w Rosji 11-12 kwietnia. Wcześniej rosyjskie MSZ podało, że tematem jego rozmów z Siergiejem Ławrowem będzie między innymi walka z terroryzmem w Syrii. O wspólnej ze Stanami Zjednoczonymi walce z terroryzmem jako temacie rozmów z Tillersonem wspominał także Władimir Putin, który jednak nie ma w planach spotkania z amerykańskim szefem dyplomacji.

Sekretarz stanu USA Rex Tillerson, który we wtorek przylatuje do Rosji, nie ma łatwej misji. 7 kwietnia Stany Zjednoczone zbombardowały bazę lotniczą wojsk rządowych Szajrat w pobliżu miasta Homs w Syrii. Z dwóch okrętów wojennych na Morzu Śródziemnym zostało wystrzelonych około 60 pocisków samosterujących typu Tomahawk. Rosja, która popiera syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, uznała ten atak za "otwarty akt agresji".

Prezydent Rosji we wtorek dolał oliwy do ognia: oskarżenia USA wobec reżimu Asada, o użycie broni chemicznej i zabicie 86 osób w opanowanej przez rebeliantów miejscowości Chan Szajchun w prowincji Idlib, porównał do tego, jak USA usprawiedliwiały interwencję w Iraku w 2003 r., a Rada Bezpieczeństwa ONZ twierdziła, że jest tam broń masowego rażenia, co później okazało się nieprawdą - informuje AP. Rosja ogłosiła, że syryjski rząd zgodził się na wizytę międzynarodowych ekspertów w bazie Szajrat w celu sprawdzenia, czy znajduje się tam broń chemiczna.

Według AP, USA doszły wstępnie do wniosku, że Rosja wiedziała z wyprzedzeniem o ataku chemicznym sił syryjskich.

W komunikacie rosyjskie MSZ ponownie określiło atak rakietowy USA "aktem agresji przeciwko suwerennemu państwu". Resort stawia pytanie, czy "Waszyngton zamierza realnie współpracować z Rosją w walce z terroryzmem, w tym również w Syrii?". Rosja jest także zainteresowana relacjami USA-Korea Północna, ponieważ Stany Zjednoczone wysłały w kierunku Pjongjangu okręty marynarki wojennej i namawiają Chiny do pomocy w "rozwiązaniu problemu" Zaproszenie do rozmów MSZ w Moskwie wyraził w komunikacie nadzieję, że "USA nie odmówią udziału w kolejnej rundzie międzynarodowych konsultacjach w sprawie Afganistanu, które odbędą się w Moskwie 14 kwietnia". Celem rozmów – jak podkreśliło MSZ jest "promowanie uruchomienia procesu pojednania narodowego w tym kraju".

Rosja potrzebuje pomocy USA?

"Rosja potrzebuje pomocy USA, by uregulować sytuację w Syrii. Po amerykańskich atakach rakietowych na Syrię bardziej prawdopodobna jest współpraca Donalda Trumpa z Władimirem Putinem" - ocenia na łamach brytyjskiego "Financial Times" rosyjski politolog Dmitrij Trenin. Ekspert zwraca uwagę, że po 7 kwietnia "Rosja nie wydała rozkazu rosyjskim jednostkom obrony powietrznej w Syrii przechwytywania amerykańskich pocisków, ani nie odwołała zbliżającej się wizyty sekretarza stanu Rexa Tillersona".

Źródło: TVN24,PAP,AP,WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (56)