ŚwiatStosunki polsko-niemieckie w centrum uwagi prasy

Stosunki polsko-niemieckie w centrum uwagi prasy

Kilka dni po dramatycznym szczycie UE w Brukseli stosunki polsko-niemieckie nadal znajdują się w centrum uwagi niemieckiej prasy. Część polityków i mediów apeluje o zachowanie spokoju, inni podgrzewają i tak już napięte nastroje.

27.06.2007 | aktual.: 27.06.2007 10:42

Deputowany CDU Eckart von Klaeden uważa, że Niemcy powinni wykazać więcej spokoju i opanowania w polsko-niemieckich sporach o karykatury pojawiające się na łamach prasy.

Wolność prasy chroni także pomysły, które odbieram jako głupie czy niesmaczne - powiedział polityk rządzącej partii w wywiadzie dla środowego wydania dziennika "Hannoversche Allgemeine Zeitung" (HAZ).

Jak podkreśla redakcja, Klaeden zdystansował się od wcześniejszych, bardzo krytycznych ocen innych polityków CDU i SPD. Potępili oni okładkę tygodnika "Wprost", przedstawiającą braci Kaczyńskich przy piersiach kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Podpis pod karykaturą głosi "Macocha Europy".

Klaedan przypomniał, że rok temu dziennik "Tageszeitung" przedstawił w satyrycznym artykule braci Kaczyńskich jako kartofle. Niemiecki rząd, naciskany, by zajął stanowisko, powoływał się wówczas na wolność prasy. "Nie powinniśmy dziś wobec strony tytułowej polskiego magazynu stosować innych kryteriów" - zastrzegł polityk CDU, odpowiedzialny w swej partii za politykę zagraniczną.

Klaeden jest przekonany, że w nieodległej przyszłości w stosunkach polsko-niemieckich dojdzie do uspokojenia. Wtedy przyjdzie czas na skoncentrowanie się na pozytywnych wynikach osiągniętych na szczycie w Brukseli - powiedział Klaeden.

Podobną opinię na łamach "Thueringer Allgemeine" zaprezentował polski ambasador Marek Prawda. Jego zdaniem, po brukselskim szycie powstała możliwość ożywienia współpracy polsko-niemiecko- francuskiej w ramach Trójkąta Weimarskiego. Polska doświadczyła w Brukseli solidarności właśnie ze strony tych dwóch państw - Niemiec i Francji - podkreślił Prawda.

Ambasador wyraził ubolewanie, że spór o system głosowania uległ w powszechnym odczuciu redukcji do sporu między Polską a Niemcami. To "zawężenie" spojrzenia wywołało zarzuty o niewdzięczność Polski wobec Niemiec i istniejący w Polsce uraz. To da się przezwyciężyć - ocenił Prawda.

W niemieckiej prasie nie brak bardziej krytycznych głosów. Przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach na łamach "HAZ" obarczyła braci Kaczyńskich odpowiedzialnością za negatywne wobec Niemiec nastroje w Polsce, czego przejawem jest okładka "Wprost".

Gazety nawiązują też do wtorkowej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że w Niemczech "dzieje się coś bardzo niedobrego" i zaznaczył, że - tak jak w czasach historycznych - większość Europejczyków nie ma odwagi o tym mówić.

"Jarosław Kaczyński atakuje Niemcy" - pisze "Sueddeutsche Zeitung", publikując depeszę agencji AFP na ten temat. Zdaniem agencji, słowa premiera są pośrednim porównaniem dzisiejszych Niemiec do Niemiec z lat 30. Pierwszy program niemieckiej telewizji publicznej ARD uznał natomiast dzień wcześniej wypowiedź szefa polskiego rządu za pośrednie porównanie obecnych Niemiec do tych z czasów nazistowskich.

Największa niemiecka bulwarówka "Bild" określa braci Kaczyńskich mianem "bliźniaków wywołujących awantury". "Niemieckie władze nie mogą tego dłużej tolerować" - pisze "Bild", dodając: "Jak długo jeszcze Europa będzie sobie na to pozwalać?".

Redakcja zaznaczyła, że dobrowolne wyjście z UE możliwe jest od 2009 roku. Gazeta publikuje zdjęcia Jarosława Kaczyńskiego celującego z pistoletu maszynowego, a jego brata Lecha z ciupagą i w góralskim kapeluszu.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)