Trwa ładowanie...
31-08-2007 12:23

Stoczniowcy z Gdańska "dobrej myśli" po proteście w Brukseli

Około 80 związkowców "Solidarności" ze
Stoczni Gdańsk protestowało w Brukseli przeciwko żądaniu
Komisji Europejskiej, domagającej się ograniczenia produkcji w ich
zakładzie. Po spotkaniu z unijnymi komisarzami mówili, że są
"dobrej myśli".

Stoczniowcy z Gdańska "dobrej myśli" po proteście w BrukseliŹródło: PAP
d3n7lq9
d3n7lq9

Datę protestu wybrano nieprzypadkowo - w piątek przypada 27. rocznica podpisania Porozumień Sierpniowych. Wydarzenie wzbudziło bardzo duże zainteresowanie zagranicznych mediów.

"To co Moskwa nie zdążyła... Bruksela dokończy?" - napisano na głównym transparencie manifestantów.

W lipcu Komisja Europejska postawiła ultimatum, dając Polsce miesiąc na przedstawienie planów redukcji mocy produkcyjnych Stoczni Gdańsk. KE żąda zamknięcia dwóch z trzech pochylni. Jeśli to nie nastąpi, gdański zakład będzie musiał zwrócić pomoc publiczną, jaką dostał od polskiego rządu po 1 maja 2004 roku, czyli po przystąpieniu Polski do UE. Może chodzić o kwotę nawet 100 mln zł.

Delegację protestujących stoczniowców przyjęła komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes, a także komisarz ds. zatrudnienia Vladimir Szpidla.

d3n7lq9

Nie przyjechaliśmy tu prosić ani o pieniądze ani o współczucie - tłumaczył po spotkaniu z komisarzami współorganizator protestu i wiceszef "Solidarności" w gdańskiej stoczni Karol Guzikiewicz. Stoczniowcy prosili o przedłużenie do 2012 roku daty zamknięcia jednej z dwóch pochylni. Zgodzili się natomiast na zamknięcie jednej pochylni do końca tego roku.

Jesteśmy dobrej myśli. Jest wola dalszych rozmów, trzeba wyjaśnić wszystkie nieporozumienia - powiedział Guzikiewicz. Jego zdaniem KE otrzymała dotychczas "nieprawdziwe informacje na temat kondycji Stoczni Gdańskiej".

Naturalnie sytuacja nie jest łatwa, ale wierzę, że uda się znaleźć takie rozwiązanie, które zapewni w przyszłości stabilność stoczni i pracy - powiedział komisarz Szpidla. Przykłady stoczni Gdynia i Szczecin, które są w zdecydowanie lepszej sytuacji, pokazują, że problem dotyczy samego przedsiębiorstwa i jego zarządzania.

W rozmowie z PAP Szpidla zapewnił, że gdyby zaistniała taka potrzeba, KE będzie gotowa udzielić wsparcia stoczniowcom. Zawsze jest możliwość pomocy dla ludzi, którzy tracą pracę - powiedział. Komisja Europejska pracuje blisko z władzami polskimi nad znalezieniem długoterminowego rozwiązania - zapewnił ze swej strony Jonathan Todd, rzecznik komisarz Kroes, od której w głównej mierze zależy decyzja całej KE. Odrzucił krytykę, jakoby KE dążyła do upadku stoczni. Gdyby KE zależało na zamknięciu stoczni, to zażądałaby już dawno temu zwrotu udzielonej pomocy. Komisja zdaje sobie sprawę z kluczowej roli, jaką odegrał Gdańsk w historii Europy i walce o zjednoczoną Europę - podkreślił Todd.

d3n7lq9

W spotkaniu z komisarzami stoczniowcom towarzyszył polski eurodeputowany PiS Marcin Libicki. Obaj komisarze bardzo wyraźnie zapewnili, że ich celem nie jest doprowadzenie do zamknięcia stoczni, ale jej modernizacja. Szpidla zapowiedział, że dokładnie sprawdzi wszystkie dane - relacjonował Libicki.

Protest polskich związkowców rozpoczął się około godz. 11:15 przed główną siedzibą Komisji Europejskiej przy rondzie im. Roberta Schumana. Polscy związkowcy, w niebieskich kaskach i kombinezonach stoczniowców oraz z flagami Polski i "Solidarności", rozpoczęli protest od odśpiewania hymnu narodowego.

Potem śpiewali także pieśń Jana Pietrzaka "Żeby Polska była Polską".

d3n7lq9

Nie zgadzamy się, żeby Bruksela nie pozwalała nam pracować i likwidowała to, co przez pokolenia wypracowali nasi ojcowie - powiedział stoczniowiec Julian Świerczyński, dodając, że w referendum głosował za wejściem Polski do UE. Ale nie takiej Unii oczekiwaliśmy... - dodał.

Ministerstwo Gospodarki, udzielając 20 sierpnia Komisji Europejskiej odpowiedzi, uznało, że aby Stocznia Gdańsk była rentowna, potrzebne są dwie pochylnie.

Komisja wciąż analizuje przesłane przez polski rząd dokumenty, a nieoficjalnie w Brukseli mówi się, że KE podejmie decyzję nawet dopiero w drugiej połowie października.

d3n7lq9

O równe traktowanie Stoczni Gdańskiej i konkurujących z nią unijnych firm zaapelowała w piątek także minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.

W rozmowie z IAR szefowa dyplomacji wskazała, że prawo unijne pozwala na dodatkową pomoc dla wschodnich Niemiec, których gospodarka ucierpiała w latach komunizmu. Podkreśliła, że apel do Komisji Europejskiej kieruje nie jako minister spraw zagranicznych, ale jako przewodnicząca Komitetu Integracji Europejskiej. Anna Fotyga podkreśliła, że Stocznia Gdańska dostosowała się do wielu zaleceń Komisji Europejskiej i dobrze sobie radzi na rynku, mimo że konkurujące firmy otrzymują wielokrotnie większą pomoc finansową.

Inga Czerny

d3n7lq9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3n7lq9
Więcej tematów