ŚwiatSteinbach krytykuje polsko-niemiecką ekspertyzę prawniczą

Steinbach krytykuje polsko-niemiecką ekspertyzę prawniczą

Przewodnicząca Niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach uznała ekspertyzę na temat niemieckich roszczeń odszkodowawczych, przygotowaną przez polsko-niemiecki zespół prawników, za dokument sporządzony "z uprzejmości".

W wydanym w Bonn oświadczeniu Steinbach oceniła, że ekspertyza nie może "ani przekonać, ani też przyczynić się do ustanowienia pokoju prawnego". Dodała, że politycy powinni nadal poszukiwać rozwiązań "zgodnych z dobrem ogółu".

Szefowa BdV przyznała, że przemówienie kanclerza Gerharda Schroedera 1 sierpnia w Warszawie stanowi "zmianę paradygmatu" w niemieckiej polityce. Kanclerz zapewnił w czasie uroczystości 60. rocznicy powstania warszawskiego, że rząd niemiecki nie będzie popierał indywidualnych roszczeń wobec Polski i że takie stanowisko będzie reprezentował przed międzynarodowymi sądami.

Steinbach uważa, że ekspertyza prawników zawiera sprzeczności. Jej zdaniem, z jednej strony Niemcy podtrzymują swe stanowisko, iż wypędzenia bez odszkodowania były niezgodne z prawem i że strona niemiecka nie rezygnuje ze swego stanowiska prawnego, z drugiej zaś roszczenia odszkodowawcze oceniono w ekspertyzie jako pozbawione podstaw prawnych.

Ekspertyzę przedstawili w środę na konferencjach w Warszawie i Berlinie prawnicy Jan Barcz i Jochen Frowein. Dokument powstał na zlecenie rządów Polski i Niemiec. Z ekspertyzy wynika, że próby dochodzenia przez Niemców roszczeń z tytułu wywłaszczeń w Polsce w 1945 roku i bezpośrednio potem nie mają szansy powodzenia ani przed sądami polskimi, ani przed niemieckimi i amerykańskimi. To samo dotyczy spraw przed trybunałami międzynarodowymi.

Steinbach domaga się od rządu Niemiec uchwalenia ustawy regulującej roszczenia niemieckich wypędzonych.

Frowein powiedział dziennikarzom w Berlinie, że otrzymał od niemieckiego rządu zadanie zbadania możliwości dochodzenia przez wypędzonych roszczeń odszkodowawczych od niemieckiego skarbu państwa.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)