PolskaStefan Hambura: prawda ws. katastrofy smoleńskiej nas przerazi

Stefan Hambura: prawda ws. katastrofy smoleńskiej nas przerazi

Mec. Stefan Hambura, pełnomocnik rodziny śp. Anny Walentynowicz mówi w wywiadzie dla "Uważam Rze" o niewybaczalnych zaniechaniach polskich władz ws. katastrofy smoleńskiej. - Otwarcie grobu Anny Walentynowicz pokazuje, że manipulowano, oszukiwano i kłamano. Ta ekshumacja obaliła wiarygodność całego śledztwa - uważa. Jego zdaniem 10 kwietnia na pewno nie wydarzyło się to, co twierdzą Rosjanie i komisja Millera. - Prawdę znają doskonale Amerykanie i inne służby. Odpowiedź pewnie nas przerazi - przewiduje i dodaje, że "pewnie już niedługo będziemy świadkami kolejnych sensacji". - Walka o prawdę wkracza w nowy etap - mówi.

Stefan Hambura: prawda ws. katastrofy smoleńskiej nas przerazi
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

15.10.2012 | aktual.: 16.10.2012 12:09

Mec. Hambura mówi w wywiadzie dla "Uważam Rze", że śledztwo smoleńskie "jest totalną porażką" ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. - Gdyby rzeczywiście wyniósł z Anglii jakąś wiedzę, odpowiednio by się w tę sprawę, z wymaganą powagą, zaangażował. Poprosiłby swoich brytyjskich i niemieckich przyjaciół o pomoc - uważa.

Pełnomocnik jest przekonany, że Smoleńsk był obserwowany przez USA na wszelkie możliwe sposoby. - I to prędzej czy później wyjdzie - podkreśla. Pytany, dlaczego Amerykanie sami z siebie nie ujawnią materiałów na temat katastrofy smoleńskiej, mówi wprost: - Nie mają w tym interesu. I przypomina, że ws. Katynia milczeli do 1953 r. Teraz, według niego, będzie podobnie. - Gdy zmieni się sytuacja polityczna, powiedzą - zaznacza.

Adwokat jest zdania, że 10 kwietnia w namiocie w Smoleńsku wszystko zostało przez polskiego premiera przegrane. - Z moich źródeł wynika, że Tusk pojechał tam nieprzygotowany, naiwny jak chłopiec. A Putin miał już precyzyjny plan, wszystkie dokumenty i po prostu zrobił z Tuskiem, co chciał i jak chciał. (...) Dziś wiemy, że polskie państwo zawiodło po Smoleńsku na całej linii - uważa.

O stosunku Rosjan do katastrofy i śledztwa świadczyć ma m.in. ich zachowanie przy badaniach sekcyjnych. - (...) Pozostawienie rękawiczek po sekcjach zwłok w ciałach ofiar tragedii to wyraźny w kulturze sowieckiej sygnał upokorzenia, pogardliwego traktowania. Niestety, także w ciele, w czaszce śp. Anny Walentynowicz, zostawiono taką rękawicę - ujawnia.

Mec. Hambura uważa, że w zgromadzonych dokumentach jest wiedza, "która spędza wielu sen z powiek". - Sam Donald Tusk wie, że w przyszłości może mieć problemy, że to za poważna sprawa, za wielki skandal, by przeszło bez konsekwencji. (...) Pewnie zresztą już niedługo będziemy świadkami kolejnych sensacji. (...) Walka o prawdę wkracza w nowy etap - zapowiada.

Zapytany, co jego zdaniem naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku, odpowiada: "na pewno nie to, co twierdzą Rosjanie i komisja Millera". - Prawdę znają doskonale Amerykanie i inne służby. Odpowiedź pewnie nas przerazi, co jest jakimś wytłumaczeniem ich milczenia - puentuje mec. Hambura.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1948)