Stary pergamin, nowy atrament
Słynna mapa Vinlandii, ukazująca wschodnie wybrzeże Ameryki Północnej, dokument na pergaminie, uważany za dowód pobytu wikingów na tym kontynencie, jest falsyfikatem, ponieważ do jej sporządzenia posłużył atrament ze składnikiem, jaki nie mógł być znany przed 1923 rokiem.
Szczegółowe sprawozdanie z tego odkrycia zamieszczają jego autorzy Robin Clark i Katherine Brown z University College w Londynie w najnowszym numerze (31 lipca) czasopisma Analytical Chemistry. Informację tę przekazała również AFP.
W roku 1958 filantrop Paul Mellon kupił za milion dolarów tę mapę - nie wiadomo, od kogo i gdzie - i ofiarował ją bibliotece amerykańskiego Uniwersytetu Yale w New Haven w stanie Connecticut, z zastrzeżeniem, iż należy ją zbadać i opublikować. Stało się to w 1965 roku. Obecnie wartość antykwaryczna mapy wynosi 20 milionów dolarów. Narysowano ją w średniowieczu, przed wyprawami Kolumba. Mapę uznano za autentyczną sensację, najcenniejsze znalezisko kartograficzne XX wieku.
Mieści się na pergaminie o rozmiarach 41 x 28 cm. Ukazuje kontury Europy ze Skandynawią, Północną Afrykę, Azję z Dalekim Wschodem - a więc terytoria znane niewątpliwie już w XV wieku przed wyprawami Kolumba. Ale także jest na niej północno-zachodni Atlantyk, a po jego drugiej stronie Hellulandia, Marklandia i Vinlandia.
Jednak już po kilku latach, w roku 1974 Uniwersytet Yale ogłosił swoje oficjalne stanowisko na temat mapy, brzmiało ono jednoznacznie: falsyfikat. Okazało się bowiem, że pigment atramentu, jakim narysowano mapę, zawiera dwutlenek tytanu, a ten wszedł w użycie dopiero w latach 20. XX stulecia.
I oto teraz chemicy sądzą, że przygwoździli ostatecznie fałszerza. Brytyjscy uczeni posłużyli się bardzo nowoczesnym spektroskopem Ramana, sprzężonym z laserem (nazwa od nazwiska konstruktora) - urządzeniem do badania widma w silnej wiązce światła; powstaje wówczas spektrum odpowiadające poszczególnym składnikom badanego materiału.
W tym przypadku spektrum ujawniło, że atrament na pergaminie składa się z dwóch warstw: żółtawej, silnie przylegającej do pergaminu, i położonej na niej warstwy czarnej, zwietrzałej, wykruszającej się. Warstwa żółtawa nie zawiera anatazu - pochodnej dwutlenku tytanu, występującego w przyrodzie niezmiernie rzadko, w mikroskopijnych ilościach. Praktycznie dopiero od 1923 roku anataz jest syntetyzowany. (and)