Starcia sił USA z milicją szyicką
Co najmniej 18 Irakijczyków zginęło
w Bagdadzie w starciach sił amerykańskich z Armią
Mahdiego, milicją radykalnego duchownego szyickiego Muktady as-
Sadra - informują bagdadzkie szpitale i policja.
Starcia wybuchły, kiedy ludzie z Armii Mahdiego usiłowali uniemożliwić żołnierzom amerykańskim wejście do meczetu.
Jeden z doradców Muktady as-Sadra twierdzi, że Amerykanie zabili ponad 20 niewinnych ludzi. Żołnierze amerykańscy weszli do meczetu Mustafy podczas modłów i zabili ponad 20 wiernych. (...) Związali ich i zastrzelili - powiedział Reuterowi Hazim al-Aradżi.
Reuter informuje też, powołując się na niesprecyzowane bliżej źródła polityczne, że żołnierze USA aresztowali co najmniej 40 żołnierzy sił irackiego MSW, którzy w tajnym bunkrze w Bagdadzie przetrzymywali 17 cudzoziemców. Brak jakichkolwiek informacji, kim są ci cudzoziemcy.
Reporter Reutera, który usiłował dostać się w pobliże tego bunkra, został zawrócony przez szyicką milicję.
W zeszłym roku w tajnym bunkrze irackiego MSW żołnierze amerykańscy znaleźli 173 osób, głównie sunnitów, niedożywionych i ze śladami tortur.
Wcześniej w niedzielę w Nadżafie, około 160 kilometrów na południe od Bagdadu, co najmniej jeden pocisk moździerzowy eksplodował nieopodal domu Sadra. Według policji rannych zostało dwóch ochroniarzy szyickiego duchownego.
Sadr zareagował wezwaniem "wszystkich braci do spokoju", zaapelował do armii irackiej o zapewnienie ochrony pielgrzymom, ale też oskarżył Amerykanów o próbę wciągania Irakijczyków w "wojny religijne".