Polska"Starachowice" pod nadzorem ministra sprawiedliwości?

"Starachowice" pod nadzorem ministra sprawiedliwości?

Szef MSWiA Krzysztof Janik zwrócił się do
ministra sprawiedliwości z prośbą o osobisty nadzór nad śledztwem
w sprawie starachowickiej.

04.07.2003 | aktual.: 04.07.2003 13:03

Pierwsze czynności sprawdzające w żaden sposób nie wskazują na to, by źródłem informacji w tej sprawie mogła być policja czy MSWiA, a tym bardziej wiceminister Zbigniew Sobotka. Kierownictwo resortu nie znało bowiem szczegółów działań Centralnego Biura Śledczego w Kielcach i Starachowicach - poinformowała rzecznik MSWiA, Alicja Hytrek.

Podkreśliła, że wiceminister spraw wewnętrznych Zbigniew Sobotka nadzorujący pracę policji "jest osobiście zainteresowany szczelnością obiegu informacji operacyjnych i procesowych". "Dlatego natychmiast po otrzymaniu sygnałów o przypuszczeniach ujawnienia informacji o działalności policji polecił wszcząć postępowanie wyjaśniające oraz przekazać niezwłocznie wszystkie materiały Prokuraturze Okręgowej w Kielcach" - wyjaśniała Hytrek. Według MSWiA, pierwsze takie informacje zostały wiceministrowi przekazane w marcu tego roku.

Rzecznik dodała, że szef MSWiA Krzysztof Janik zwrócił się do ministra sprawiedliwości z prośbą o osobisty nadzór nad śledztwem w sprawie starachowickiej. "Minister potwierdził też swoje zaufanie do wiceministra Sobotki" - dodała Hytrek.

W wywiadzie dla radiowej "Trójki" minister Janik powiedział natomiast, że "tego rodzaju incydenty są przynajmniej zadziwiające". "Powiem szczerze, ludzka nieodpowiedzialność nie jeden raz w tym resorcie przekroczyła moje wyobrażenie" - podkreślił.

Prokuratura Okręgowa w Kielcach poinformowała w piątek, że wiceminister Zbigniew Sobotka i poseł Andrzej Jagiełło (obaj posłowie SLD) będą przesłuchani przez prokuratora w związku z podejrzeniem o popełnienie przestępstwa w tzw. sprawie starachowickiej.

Prokuratura zbada, czy Sobotka i Jagiełło "nie utrudniali postępowania karnego poprzez ujawnienie informacji mogących spowodować uniknięcie odpowiedzialności przez sprawców przestępstw". Chodzi o samorządowców z SLD - oskarżonego o usiłowanie wyłudzenia odszkodowania za rzekomo skradziony samochód starostę starachowickiego Mieczysława S. i pociągniętego do odpowiedzialności za wyłudzenie odszkodowania oraz łapówkarstwo b. wiceprzewodniczącego rady powiatu Marka B.

Piątkowa "Rzeczpospolita" poinformowała, że z policyjnego podsłuchu wynika, iż poseł SLD Andrzej Jagiełło zadzwonił do jednego ze starachowickich samorządowców i ostrzegł go przed planowaną akcją CBŚ. Jagiełło miał się powołać na informacje uzyskane od Sobotki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)