Stanowcza odpowiedź UJ na list prof. Legutki. "Tezy groteskowe"
Jest reakcja Rady Naukowej Instytutu Filozofii UJ na list prof. Ryszarda Legutki krytycznie oceniający uczelniany dział ds. bezpieczeństwa i równego traktowania. "Tezy zawarte w liście profesora Legutki są na tyle groteskowe, że najchętniej spuścilibyśmy na nie zasłonę miłosiernego milczenia" - stwierdzają naukowcy.
"W ostatnim czasie nasz były kolega, profesor Ryszard Legutko, zdecydował się wystosować list otwarty do Jego Magnificencji Rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego. List ten stoi w związku z niedawnymi atakami na UJ ze strony Małopolskiej Kurator Oświaty oraz odpowiedzią, jakiej udzielił na nie Jego Magnificencja Rektor UJ" - czytamy w oficjalnym piśmie Rady Naukowej Instytutu Filozofii UJ.
Przedstawiciele uczelni przyznają, że zdecydowali się zabrać głos w tej sprawie, bo prof. Legutko przedstawia się nie jako polityk, lecz "zatroskany naukowiec i długoletni pracownik UJ".
Zdaniem autorów odpowiedzi, poglądy profesora nie są zbieżne z tymi, które reprezentuje większość świata akademickiego i pracowników Instytutu.
Naukowcy stają po stronie studentów
"Chcemy stanowczo podkreślić, że pracownicy Instytutu Filozofii stoją bezwzględnie po stronie studentek i studentów, niezależnie od ich życiowych decyzji, seksualnych preferencji i tożsamości płciowych. Obrona wolności wyboru, tolerancja i pluralizm są dla nas wartościami niezbywalnymi zarówno w codziennej praktyce dydaktycznej, jak i w naszym pojmowaniu filozofii" - podkreślają naukowcy z UJ.
Zobacz też: Poseł Czartoryski wraca do PiS. Gorzkie słowa senatora Jackowskiego
Przedstawiciele Instytutu sprzeciwiają się także próbom ograniczania swobody badań naukowych.
"Zadaniem nauki nie jest promowanie jednolitej opcji światopoglądowej, ale wzbogacenie wiedzy o świecie poprzez swobodną dyskusję i poszukiwanie nowych sposobów rozumienia świata" - dodają.
Autorzy odpowiedzi ocenili list prof. Legutki jako tendencyjny. Wskazali też na jego przewrotny charakter.
"Autor listu, występujący jako domniemany obrońca swobód akademickich, domaga się od Rektora UJ podjęcia działań restrykcyjnych: likwidacji jednostki uniwersyteckiej do spraw bezpieczeństwa i równego traktowania, a także oficjalnego odżegnania się od 'teorii genderów'" - zauważają.
Prof. Legutko: "fatalne dla uczelni i dla ludzkich umysłów akcje"
Oficjalna odpowiedź Rady Naukowej Instytutu Filozofii UJ jest reakcją na list prof. Legutki opublikowany w mediach społecznościowych.
Naukowiec stwierdził w nim, że jest zdumiony faktem, że na uniwersytecie działa komórka zajmująca się "równym traktowaniem całej społeczności studenckiej i doktoranckiej UJ".
"Sygnał to wielce niepokojący, bo świadczy o tym, że UJ chce się włączyć w złe praktyki, jakie widzimy dzisiaj na uniwersytetach całego świata zachodniego" - stwierdził profesor.
Legutko napisał, że teoria gender nie ma w sobie niczego z naukowości i wytwarza jedynie problemy, które później "bada".
"Przeczytałem właśnie, że w oparciu o tę teorię rozpoczęto na Uniwersytecie Jagiellońskim badania 'o charakterze w pełni naukowym', by sprawdzić poziom nierówności w sferze genderowej. Nie trzeba być nadprzeciętnie inteligentnym, by wiedzieć, że teoria genderów żyje wyłącznie z wymyślania nierówności, a im więcej genderów przyjmuje na wejściu, tym więcej nierówności znajduje i tym drastyczniejszych środków na ich zwalczanie się domaga. I tak, fatalna teoria uzasadnia fatalne praktyki" - napisał.