Stanisław Tyszka: Kornel Morawiecki nie głosował, bo rozmawiał w kuluarach z synem
• Wicemarszałek Sejmu powiedział, że Kornela Morawieckiego nie było podczas głosowania na sali obrad, gdyż rozmawiał wówczas z synem
• Stanisław Tyszka: premier Mateusz Morawiecki przyszedł z własnej woli, czy został przysłany przez PiS?
• Zdaniem Tyszki to "wątpliwe moralnie, żeby wysłać syna do ojca przed ważnym głosowaniem"
• Marek Sawicki (PSL): złożyliśmy wniosek o zabezpieczenie nagrań sejmowego monitoringu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że jest on w jakiś dziwny sposób niekompletny, trudny do odczytania
17.04.2016 | aktual.: 17.04.2016 12:00
- Kornel Morawiecki nie głosował, bo w momencie głosowania stał w kuluarach i rozmawiał ze swoim synem. Nie wiem, czy premier Mateusz Morawiecki przyszedł z własnej woli, czy został przysłany przez Prawo i Sprawiedliwość, natomiast to wątpliwe moralnie, żeby wysłać syna do ojca przed ważnym głosowaniem - mówił w programie "7 Dzień Tygodnia" w Radiu ZET Stanisław Tyszka.
Dodał, że posłom Kukiz'15 są składane rozmaite propozycje ze strony polityków PiS. - One są oczywiście ignorowane, bo my przyszliśmy po to, żeby tę partiokrację rozwalić i wymienić elity III RP - przekonywał.
Jego zdaniem nie jest tajemnicą, że sytuacja w PiS jest zła. - Są konflikty w rządzie, a większość jest wątła, więc szukają - mówił wicemarszałek Sejmu z ramienia ugrupowania Pawła Kukiza.
Ta wypowiedź wywołała śmiech Adama Bielana (PiS). - Rozumiem frustrację opozycji, a szczególnie ugrupowania Pawła Kukiza, które wpadło na pomysł łamania kworum. To jest dopuszczalne, ale dla wyborców Kukiza to musiało być przykre, kiedy on ściskał się z Ryszardem Petru - dodał polityk.
Tyszka podkreślił, że konieczne jest sprawdzenie, czy podczas czwartkowego głosowania nie doszło do większej liczby głosowań "na cztery ręce" – w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. - Tam była taka sytuacja, że gdzieś się podziało przynajmniej 10 posłów PiS. Trzeba sprawdzić, czy tych przypadków nie było więcej – mówił wicemarszałek Sejmu.
Na wyjaśnienia ws. głosowania czeka też Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Oczekuję od marszałka Kuchcińskiego, że Komisja Etyki i marszałek przejrzy całe to głosowanie. Zbyt dużo jest głosów i informacji, że takich głosowań [w imieniu nieobecnych – przyp. red.] mogło być więcej. Warto to sprawdzić, żebyśmy nie ciągnęli tej insynuacji – tłumaczył.
Dodał, że opozycja złożyła wniosek o zabezpieczenie nagrań sejmowego monitoringu. – Z nieoficjalnych informacji wynika, że ten monitoring jest w jakiś dziwny sposób niekompletny, niepełny, trudny do odczytania. To wystawia tym gorsze świadectwo marszałkowi Kuchcińskiemu – zaznaczył Sawicki.
Kontrowersje wokół głosowania
Sejm w czwartek wybrał Zbigniewa Jędrzejewskiego do Trybunału Konstytucyjnego. Podczas tego głosowania Małgorzata Zwiercan z klubu Kukiz'15 głosowała za Morawieckiego. Po ujawnieniu głosowania na dwie ręce Zwiercan została wykluczona z klubu Kukiz'15, a Morawiecki sam z niego wystąpił. Nie rozważają złożenia mandatu poselskiego, choć posłanka żałuje tego, co zrobiła. PO zawiadomiła prokuraturę o przestępstwie.