Stanisław Koziej: podstawowa siła NATO polega na odstraszaniu
Podstawowa siła NATO polega na odstraszaniu, dlatego na wschodniej flance NATO powinno być rozmieszczone wojsko - mówił szef BBN Stanisław Koziej w kontekście sytuacji na Ukrainie. Wówczas decyzja o zaatakowaniu takiego terytorium byłaby o wiele trudniejsza - ocenił.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego we wtorek w radiowej Jedynce ocenił, że Rosja wzmocniła swoje możliwości przeprowadzania akcji wojskowych na dużą skalę. "Rosjanie od kilku lat to dobrze ćwiczą, prowadzą manewry na wielką skalę. Rzeczywiście Rosja odzyskała zdolność wykonania z zaskoczenia operacji nie tylko na niedużą skalę, ale też średnią i większą" - podkreślił.
- Jedynym dobrym lekarstwem przed zrealizowaniem tej możliwości jest oczywiście odstraszanie, przez umieszczanie wojsk na terytorium NATO - dodał.
Jak podkreślił, na terytorium krajów bałtyckich albo na terytorium Polski powinny być rozmieszczone bazy NATO, wojska NATO, infrastruktura NATO, "czego my się domagamy".
- Wówczas decyzja o ewentualnym zaatakowaniu takiego terytorium nasyconego wojskami NATO byłaby o wiele trudniejsza, niż np. decyzja zajęcia Krymu, czy czegoś, gdzie w ogóle nie ma NATO - podkreślił szef BBN.
W ocenie Kozieja "będą trudności, o ile w ogóle będzie możliwość" przeprowadzenia wyborów prezydenckich we wschodnich regionach Ukrainy. Przed wyborami i w dniu wyborów 25 maja separatyści na wschodzie kraju będą robili wszystko, by je zakłócić i mieć później podstawy do podważania ich wiarygodności - mówił we wtorek. - To też jest w interesie Rosji, która wyraźnie nastawia się na negowanie prawomocności tych wyborów - zaznaczył.
Przypomniał, że prawo wyborcze na Ukrainie pozwala uznać ich wynik, nawet jeśli gdzieś się nie odbędą. - Ale zawsze to będzie powód do merytorycznego podważania - zaznaczył szef BBN.