Stanisław Kasznica wśród ofiar komunizmu ekshumowanych na Powązkach
Stanisław Kasznica, ostatni dowódca Narodowych Sił Zbrojnych, to kolejna ofiara komunistycznej bezpieki, którą zidentyfikowano po ekshumacjach na warszawskich Powązkach. Wyniki identyfikacji dot. Kasznicy i trzech innych żołnierzy Armii Krajowej podał IPN.
Każdej z ofiar terroru komunistycznego należy przywrócić imię i nazwisko oraz przypomnieć o ich zasługach dla Polski - powiedział prezes IPN Łukasz Kamiński, przedstawiając wyniki identyfikacji wspólnie z prof. Andrzejem Ciechanowiczem, rektorem Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, z którym IPN współtworzy Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów.
Eksperci, w tym specjaliści-genetycy, zidentyfikowali szczątki czterech żołnierzy Armii Krajowej i powojennego podziemia niepodległościowego, którzy za to, że opierali się sowietyzacji Polski zostali pod koniec lat 40. skazani przez komunistyczne władze na kary śmierci. Po brutalnych przesłuchaniach i egzekucjach, które odbyły się w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, funkcjonariusze UB ukryli ich zwłoki na tzw. Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie.
Wśród zidentyfikowanych jest Stanisław Kasznica ("Maszkowski", "Przepona", "Wąsal"), podpułkownik i komendanta Narodowych Sił Zbrojnych, kawaler orderu Virtuti Militari V klasy i dwukrotnie Krzyża Walecznych. Był działaczem "Bratniej Pomocy", a od 1934 r. Obozu Narodowo-Radykalnego, członkiem Organizacji Polskiej - tajnej struktury kierowniczej ONR. Uczestniczył w wojnie obronnej 1939 r. i w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie działał w Narodowym Zjednoczeniu Wojskowym - konspiracyjnej organizacji wojskowo-politycznej o charakterze narodowym. Po wyroku Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie Kasznica został stracony 12 maja 1948 r.
Kolejnymi zidentyfikowanymi osobami są: Stanisław Abramowski ("Bury" i "Partyzancik"), żołnierz Armii Krajowej, Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" oraz Narodowych Sił Zbrojnych oraz Bolesław Budelewski ("Pług"), żołnierz Armii Krajowej i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Specjaliści ustalili też tożsamość Tadeusza Pelaka ("Junak"), porucznika Armii Krajowej i Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Podobnie jak Kasznicę zamordowano ich w mokotowskim więzieniu pod koniec lat 40.
Historyk IPN dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, który kieruje poszukiwaniami miejsc pochówku ofiar komunizmu, zwrócił uwagę, że Tadeusz Pelak, ale również inne ofiary komunistów, zostały pochowane w mundurach Wehrmachtu. Tłumaczył, że żołnierzy AK przebrano w mundury niemieckiego wojska krótko przed egzekucją, ponieważ komuniści chcieli ponownie wykorzystać więzienne drelichy, w które ubrani byli skazani na śmierć. Przypomniał też, że w latach 1948-1956 komunistyczne władze ukryły na wojskowych Powązkach zwłoki kilkuset ofiar zamordowanych przez UB. Dodał, że podczas poszukiwań miejsc pochówku eksperci najczęściej mieli do czynienia z wieloosobowymi jamami grobowymi. Ułożenie zwłok i pozostałości po ofiarach wskazują, że oprawcy UB w najmniejszym stopniu nie dbali o godny pochówek.
Badacz IPN odniósł się także do dementowanych w styczniu informacji o rzekomym odnalezieniu szczątków rtm. Witolda Pileckiego, którego w 1948 r. po pokazowym procesie komunistyczne władze skazały na karę śmierci. Podkreślił, że choć wiadomo, iż został on pochowany na tzw. Łączce wojskowych Powązek, to jednak wciąż trwają poszukiwania jego szczątków. - To tylko kwestia czasu, kiedy uda nam się je odnaleźć - zapewnił Szwagrzyk. Zaapelował przy tym do mediów o niepodawanie przedwczesnych informacji na ten temat. - Nie tylko ze względu na szacunek dla ofiar komunizmu, ale także ze względu na szacunek do ich rodzin - dodał.
Do tej pory w wyniku prac archeologiczno-ekshumacyjnych prowadzonych w lipcu i sierpniu 2012 r. przez IPN wspólnie m.in. z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, wydobyto szczątki 117 osób. Łącznie z ogłoszonymi w środę wynikami identyfikacji ustalono tożsamość siedmiu ofiar komunizmu. Badacze poszukują bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego, powstańców warszawskich, żołnierzy powojennego podziemia niepodległościowego, m.in. gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nil", rtm. Witolda Pileckiego, mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszka" i ppłk. Łukasza Cieplińskiego "Pług" - przywódcę Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
Po przedstawieniu tożsamości ofiar odbyła się uroczystość wręczenia zaproszonym rodzinom informacji o identyfikacji ich bliskich. - Cóż mogę powiedzieć? Tyle lat żyło się w nieświadomości, gdzie jest mój ojciec pochowany. Przypuszczaliśmy, że na tej "Łączce", ale dokładnie nie wiedzieliśmy - mówił Edmund Budelewski, syn jednego ze zidentyfikowanych żołnierzy AK Bolesława Budelewskiego. Wspólnie z innymi krewnymi ofiar komunizmu podziękowali zaangażowanym w ekshumacje instytucjom.
Badacze ponowili też apel do rodzin ofiar komunizmu o dalsze przekazywanie materiału genetycznego, ponieważ bez próbek DNA i ich porównania z ekshumowanymi szczątkami nie jest możliwa identyfikacja. Więcej informacji w tej sprawie krewni ofiar komunistycznej bezpieki mogą znaleźć na stronach internetowych IPN lub Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie. Umieszczono na nich listę ponad 110 więźniów straconych w więzieniu mokotowskim w Warszawie.
Na początku grudnia 2012 r. IPN podał informację o pierwszych trzech zidentyfikowanych ofiarach terroru komunistycznego, którzy od strzału w tył głowy zginęli w mokotowskim więzieniu. Są to: porucznik Armii Krajowej okręgu wileńskiego Edmund Bukowski, kapitan Stanisław Łukasik - żołnierz AK oraz Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, specjalista od materiałów wybuchowych Eugeniusz Smoliński z Komendy Głównej AK.
Prace archeologiczno-ekshumacyjne, które na wojskowych Powązkach będą kontynuowane od kwietnia, IPN prowadzi we współpracy z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Ministerstwem Sprawiedliwości, władzami Warszawy oraz specjalistami m.in. z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu i Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie.
Współpraca ta realizowana jest w ramach ogólnopolskiego projektu badawczego "Poszukiwania nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944-1956". Jest efektem deklaracji przyjętej w 2011 r. przez uczestników konferencji z okazji Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych. Deklaracja głosi m.in., że przyszłe pokolenia mogą powtórzyć błędy swoich poprzedników, jeśli ofiary totalitaryzmów nie będą dostatecznie upamiętnione.