Stanisław Karczewski: jesteśmy gotowi w każdej chwili do debaty Szydło-Kopacz
Jesteśmy gotowi w każdej chwili do debaty Beaty Szydło z premier Ewą Kopacz - zapewnił wicemarszałek Senatu, szef sztabu wyborczego PiS Stanisław Karczewski. Wcześniej o debatę z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim lub, w jego zastępstwie, z Szydło apelowała Kopacz.
Karczewski pytany w TVN24, kiedy dojdzie do debaty Szydło-Kopacz, odparł: "To zależy od pani premier, ona zaproponowała. My jesteśmy gotowi w każdej chwili".
I dodał żartobliwie: "Możemy szydłobusem pojechać do Szydłowca. I tam - w Szydłowcu - możemy zrobić debatę". To miejscowość, z którą Kopacz była związana przez lata; w Szydłowcu kierowała miejscowym zakładem opieki zdrowotnej.
Szefowa rządu ponowiła w środę propozycję debaty wobec prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego lub, w jego zastępstwie, Beaty Szydło. Jak podkreśliła, chciałaby usłyszeć od oponentów politycznych, jak zamierzają sfinansować swoje obietnice i - mówiła - "komu zabiorą, by je spełnić". Kopacz przypomniała w środę, że podczas konwencji PO wezwała prezesa PiS do debaty poświęconej zmianom dla Polski. Zapewniła wówczas, że jest też gotowa rozmawiać z kandydatką PiS na premiera Beatą Szydło.
Kopacz zaznaczyła w środę, że dyskusja miałaby dotyczyć "wizji dobrych zmian dla Polski, po to żeby przyszli wyborcy mogli zdecydować, ocenić wiarygodność i zaangażowanie i mogli ocenić realne wywiązanie się ze zobowiązań". - Jeśli ktoś składa zobowiązania, to powinien pokazać jednocześnie źródło finansowania. Chciałabym usłyszeć od moich oponentów politycznych, konkretnie od Jarosława Kaczyńskiego, komu zabierze, żeby spełnić obietnice - powiedziała premier.
- Jeśli pan Jarosław Kaczyński, z takiego czy innego powodu, nie chce przyjść na taką rozmowę, (...) mogę rozmawiać ze wskazaną przez Jarosława Kaczyńskiego, panią Beatą Szydło - dodała.
Szydło mówiła w poniedziałek, że nie boi się debaty z Kopacz i usiądzie do niej z każdym, ale nie wierzy w szczerość zaproszenia premier Kopacz. - To zabieg PR-owski, by odwrócić uwagę od tego, że nie wyszła Platformie konwencja - mówiła.