Stan wyjątkowy na Krymie. Prawie 2 mln ludzi bez prądu
Stan nadzwyczajny na Krymie. Bez prądu zostało 1 milion 800 tysięcy mieszkańców Krymu. Przerwa w dostawach to skutek wysadzenia linii przesyłowych na terytorium Ukrainy w obwodzie chersońskim. To kolejny w ostatnich dniach akt sabotażu mający na celu odcięcie półwyspu od ukraińskiej energii elektrycznej.
Przedstawiciel ukraińskiego MSW Ilia Kiwa potwierdził, że słupy energetyczne w graniczącym z Krymem obwodzie chersońskim zostały wysadzone. Sprawcy zdarzenia są poszukiwani. Minister energetyki w Kijowie Wołodymyr Demczyszyn oświadczył, że jedną z uszkodzonych trakcji można naprawić w ciągu doby, jednak pod warunkiem, że ekipy remontowe będą miały do nich swobodny dostęp.
Krymskie media donoszą, że niemal na całym terytorium półwyspu nie ma prądu. Ukraina dostarcza na zajęty przez Rosjan półwysep 80 proc. potrzebnej mu energii elektrycznej.
Krym przygotowuje się do włączenia 13 mobilnych elektrowni. Mają one zapasy paliwa, które wystarczą na 29 dni pracy. Dla mieszkańców Krymu opracowano grafik tak zwanego wachlarzowego włączania i odłączania dostaw energii i wody.
Przedsiębiorstwo Ukrenerho przekazało, że uczestnicy blokady Krymu, którą prowadzą Tatarzy i nacjonalistyczny Prawy Sektor, zgodzili się w niedzielę rano, by specjaliści zabezpieczyli uszkodzone w następstwie eksplozji przewody.
Władze krymskie informowały wcześniej, że przełączyły szpitale i inne ważne obiekty publiczne na zasilanie awaryjne. W stolicy Krymu, Symferopolu prąd płynący do mieszkań i domów może być odłączany nawet na dziewięć godzin w ciągu doby - powiedział szef administracji miejskiej Hennadij Bachariew, cytowany przez krymski portal "15minut".
Władze Sewastopola, który jest główną bazą rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, podjęły decyzję o zamknięciu od poniedziałku przedszkoli oraz odwołały lekcję w młodszych klasach.
Minister gospodarki komunalnej Krymu Ołeksandr Żdanow oświadczył, że w związku z awarią ograniczone zostaną także dostawy wody. Najgorsza sytuacja panuje w 17-tysięcznym Sudaku w południowo-wschodniej części półwyspu, gdzie woda będzie płynęła z kranów tylko przez dwie godziny na dobę.
Władze Krymu podjęły również decyzję o odłączeniu ogrzewania; nie będzie ono działało w ciągu dnia. Żdanow wyjaśnił, że ciepłownie unieruchomiono, gdyż temperatura powietrza wynosi 10 stopni Celsjusza.
Dwa słupy energetyczne w obwodzie chersońskim zostały wysadzone w nocy z soboty na niedzielę. Rosyjskie ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych ogłosiło na Krymie stan wyjątkowy do czasu pełnego przywrócenia dostaw energii elektrycznej. Ogółem na Krym dostarczano prąd czterema trakcjami. Dwie pierwsze zostały uszkodzone - także przez nieznanych sprawców - jeszcze w piątek.
W sobotę wieczorem kolejne wybuchy w pobliżu miejscowości Czaplinka przerwały linie wysokiego napięcia. Nieznani sprawcy wysadzili uszkodzone w wyniku wcześniejszych eksplozji słupy.
Kilka godzin przed wybuchami w Czaplince w obwodzie chersońskim trwała akcja protestu Tatarów krymskich i przedstawicieli innych ukraińskich organizacji. Nie chcieli oni dopuścić do remontu uszkodzonej linii wysokiego napięcia.
Krymsko-tarscy aktywiści od kilku tygodni domagali się wprowadzenia przez Kijów energetycznej blokady okupowanego Krymu. Miała to być odpowiedź na rosyjskie represje wobec tatarskiej społeczności na okupowanym półwyspie.
Ukraina dostarcza na zajęty przez Rosjan Krym ok. 80 proc. potrzebnej mu energii. O przerwanie dostaw apelują do władz w Kijowie krymscy Tatarzy, którzy po aneksji półwyspu wyjechali na tzw. Ukrainę kontynentalną, a od września prowadzą żywnościową blokadę Krymu.
Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku po referendum uznanym przez władze Ukrainy i Zachód za nielegalne.