Stan wojenny to zamach przeciwko narodowi
Lech Kaczyński uważa, że groźba radzieckiej interwencji na początku lat 80. była realna tylko w pierwszych miesiącach istnienia "Solidarności". Prezydent występując w "Sygnałach Dnia" podkreślił, że groźba ta znacząco zmalała po objęciu władzy w Stanach Zjednoczonych przez Ronalda Reagana. Dlatego wprowadzenie stanu wojennego należy uznać za zamach przeciwko narodowi - zauważył Lech Kaczyński.
13.12.2006 | aktual.: 13.12.2006 12:20
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/stan-wojenny-w-polsce-6038715756438657g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/stan-wojenny-w-polsce-6038715756438657g )
- rocznica wprowadzenia stanu wojennego
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/manifestacja-przed-domem-gen-jaruzelskiego-6038699842417793g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/manifestacja-przed-domem-gen-jaruzelskiego-6038699842417793g )
Manifestacja przed domem gen. Jaruzelskiego
Prezydent powiedział, że o stanie wojennym dowiedział się w nocy z 12 na 13 grudnia. Przyszli wtedy do niego w nocy milicjanci z nakazem internowania. Lech Kaczyński zaznaczył, że spędził w więzieniu dziesięć miesięcy.
Prezydent Kaczyński powidział, że władza czekała, aż nastąpi wydzielenie aktywu, który był coraz bardziej radykalny, od milionów członków Solidarności, którzy z kolei byli coraz bardziej zmęczeni, między innymi trudnościami codziennego życia. Zaznaczył, że kara w stosunku do autorów stanu wojennego powinna być raczej symboliczna. Zauważył, że są to już na ogół ludzie w podeszłym wieku i że chodzi raczej o ich potępienie, niż osadzenie w więziniu.
Gość "Sygnałów Dnia" zwrócił uwagę, że polskie władze komunistyczne nie chciały kompromisu i usiłowały odzyskać panowanie, zachwiane przez zanegowanie przez Solidarność kierowniczej roli partii. Podkreślił, że Solidarność przełamała ubezwłasnowolnienie społeczeństwa i Polska z Solidarnością musiałaby wówczas ewoluować w stronę demokracji. Alternatywą był tylko stan wojenny - powiedział Lech Kaczyński. Dodał jednak, że ruch społeczny był bardzo silny, wychodziły setki podziemnych gazet, istniały konspiracyjne instytuty.
Prezydent zwrócił uwagę, że zadanie Polaków na teraz to złamanie układu postkomunistycznego, który co prawda stracił władzę polityczną, ale zamienił ją na pieniądze i ma teraz bardzo wysoką pozycję w strukturze społecznej. Dodał, że ten stan rzeczy można jeszcze zmienić, choć zastrzegł, że nie będzie prowadzić polityki wywłaszczeń. Prezydent zauważył, że środowisko polskiej lewicy parło do członkostwa Polski w Unii Europejskiej, aby - jak to określił - "zabetonować ten układ".
Prezydent Kaczyński, zapytany o Okrągły Stół powiedział, że przystąpienie do rozmów było świetnym posunięciem taktycznym, ponieważ Solidarność nie miała z władzą szans w otwartym starciu. Wyraził pogląd, że błąd został popełniony później, na samym początku lat 90., w wyniku interpretacji tego porozumienia jako wieczystego i nienaruszalnego układu, który należy respektować. Tymczasem władza komunistyczna nie miała żadnej legitymacji do rządzenia - podkreślił prezydent Lech Kaczyński w wywiadzie dla "Sygnałów Dnia".