Stalker Magdaleny Ogórek na wolności
44-letni Mariusz M. trafił do aresztu za nękanie oraz wysyłanie pogróżek, w których groził śmiercią Magdalenie Ogórek. "Nie mogę cię mieć, to nikt nie będzie cię miał. Zabiję cię" - pisał do prezenterki w wiadomościach. Jego odsiadka skończy się 27 czerwca, po czym zostanie wypuszczony na wolność. Czy Magdalena Ogórek powinna się obawiać?
23.05.2022 08:07
Dzięki szybkiej interwencji policji jesienią 2021 roku nie doszło do ataku na Magdalenę Ogórek, a jej niedoszły napastnik został zabrany na komisariat. Po złożonych zeznaniach, w grudniu 2021 r. sprawa trafiła do sądu. Sprawca usłyszał wyrok: zakaz zbliżania się do prezenterki. Sąd również nałożył na mężczyznę obowiązek stawiania się na policji dwa razy w tygodniu.
Jak donosi "Super Express" mimo zakazu, mężczyzna ponownie próbował zaatakować Ogórek, czyhając na nią pod gmachem telewizji. Do tego nie stawiał się na wyznaczony mu dozór policyjny. – Cały czas dostawałam od niego wiadomości. Sąd przedłużył areszt o pół roku, gdyż stwierdził, że mężczyzna jest groźny – powiedziała Ogórek w rozmowie z "SE".
Psychofan Magdaleny Ogórek wyjdzie na wolność
Według informacji dziennika wpłynął już wniosek o uznanie Mariusza M. za niepoczytalnego i umorzenie sprawy. Najbliższe tygodnie będą w tej sprawie kluczowe. Psychofan ma wyznaczony areszty tymczasowy do 27 czerwca. Po tej dacie będzie mógł wyjść na wolność jeżeli nie zapadnie żadna decyzja.
Przypomnijmy: pierwsze listy z pogróżkami do Magdaleny Ogórek Mariusz M. zaczął wysyłać w listopadzie 2021 roku. Z początku prezenterka nie przejmowała się tym i dalej racowała jak gdyby nigdy nic. Dopiero podczas jesiennego spotkania autorskiego, gdzie mężczyzna prawie zaatakował prowadzącą program w TVP Info "Plan dnia" , publicznie postanowiła przeciwdziałać.
- Tych wiadomości, zdjęć była ogromna ilość. Pisał do mnie wiadomości, w których sens był następujący: nie mogę cię mieć, to nikt nie będzie cię miał. Zabiję cię - powiedziała dziennikarzom "SE".
Czytaj także: Magdalena Ogórek ma nową pracę
Źródło: "Super Express"