Stalinowscy śledczy odpowiadają za znęcanie się nad oficerami
Przed wojskowym sadem okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces czterech stalinowskich śledczych oskarżonych o znęcanie się nad więzionymi w tak zwanym "procesie Tatara". Prokurator IPN odczytuje akt oskrażenia. Podsądnym grozi do 5 lat więzienia.
18.08.2006 | aktual.: 18.08.2006 10:47
Proces jest jawny; sąd odrzucił wniosek obrony o utajnienie rozprawy, bo nie widział ku temu podstaw.
Oskarżycielem posiłkowym jest córka gen. Stanisława Tatara, Anna. Rodziny innych ofiar oskarżonych nie chciały występować jako oskarżyciele posiłkowi.
W sądzie stawił się świadek, jeden z szefów Głównego Zarządu Informacji Władysław Kochan oraz rodziny ofiar oskarżonych. Oskarżeni wnoszą o utajnienie rozprawy, ponieważ obecność mediów to dla nich duży stres.
Wysłany w maju tego roku przez pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej do sądu akt oskarżenia obejmuje trzech oficerów śledczych Informacji Wojskowej (ówczesnego kontrwywiadu wojska) Mariana P., Kazimierza T. i Zbigniewa K. oraz oficera UB Czesława Ś.
Zarzucono im, że od 1949 r. do 1952 r. popełnili zbrodnie przeciw ludzkości wobec aresztowanych generałów Stefana Mossora, Stanisława Tatara, Józefa Kuropieski oraz płk. Mariana Utnika. Polegały one na znęcaniu się fizycznym i psychicznym przez m.in. długotrwałe, powtarzane po kilkaset razy przesłuchania (także na stojąco), pozbawianie snu, grożenie śmiercią i represjami wobec rodzin.
W ten sposób - jak głosi akt oskarżenia - doprowadzili swe ofiary do "całkowitego wyczerpania zarówno psychicznego, jak i fizycznego, w celu zmuszenia do przyznania się do udziału w dywersyjno-szpiegowskiej organizacji działającej w Wojsku Polskim, do uczestniczenia w działalności agenturalnej na rzecz państw zachodnich oraz do składania wyjaśnień zgodnych z koncepcją prowadzonego przeciw nim śledztwa".
Podstawą oskarżenia były głównie materiały archiwalne IPN, gdyż pokrzywdzeni już nie żyją. Kazimierz T. i Zbigniew K. częściowo przyznali się do zarzutów; pozostali je odrzucili.
"Sprawa Tatara" to najgłośniejszy polityczny proces pokazowy stalinowskiej Polski, w którym pod sfabrykowanymi zarzutami sądzono grupę wojskowych z armii II Rzeczypospolitej i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
W procesie zapadły wysokie wyroki: gen. Tatar (oficer Komendy Głównej AK) dostał dożywocie. Na wieloletnie więzienie skazano m.in. gen. AK Franciszka Hermana, gen. Jerzego Kirchmayera, gen. Kuropieskę, gen. Mossora, płk. Utnika. Ok. 20 innych, nieco niższych rangą oficerów, skazano potem na śmierć w tzw. procesach odpryskowych. Wykonawcą całego scenariusza był nadzorujący śledztwo płk Antoni Skulbaszewski, sowiecki oficer będący szefem Informacji.
Poprzedniczce IPN - Głównej Komisji Badania Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu - udało się jeszcze w latach 90. zebrać dowody winy 28 funkcjonariuszy Informacji ze sprawy "spisku". W 1998 r. Główna Komisja wniosła do prokuratury wojskowej o postawienie zarzutów 10 żyjącym jeszcze oficerom.
Potem śledztwo przejął utworzony w 2000 r. IPN. Dwóch oficerów Informacji ze sprawy "spisku" osądziły już sądy RP z oskarżenia IPN: Henryk O. dostał rok więzienia w zawieszeniu, a Leopold S. - półtora roku w zawieszeniu. W warszawskim IPN trwa jeszcze kilka śledztw wobec śledczych od "spisku".
W 1994 r. Sejm potępił zbrodniczą działalność UB i Informacji jako odpowiedzialnych za cierpienia i śmierć wielu tysięcy obywateli polskich.
Pierwszy po 1956 r. wyrok na oficera Informacji zapadł w 1998 r. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie skazał na 1,5 roku więzienia 75-letniego Wincentego Romanowskiego za znęcanie się nad więźniem. Sąd uznał, że metody oskarżonego niczym nie różniły się od metod gestapo. Ostatnio prezydent RP pozbawił go orderu Virtuti Militari.