Środowisko medyczne krytykuje ustawę zdrowotną
Przedstawiciele środowisk medycznych krytycznie oceniają ostateczny kształt przegłosowanej przez Sejm ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Mówili oni PAP, że ustawa niewiele zmienia w systemie ochrony zdrowia, a jest tylko "utrwalaniem stanu obecnego".
27.08.2004 | aktual.: 27.08.2004 19:59
Duchowni nie będą opłacali składek na ubezpieczenie zdrowotne z własnej kieszeni, a środki antykoncepcyjne nie będą refundowane - tak w piątek zdecydował Sejm, głosując nad 114 senackimi poprawkami do ustawy zdrowotnej.
Posłowie przywrócili także przywileje w opiece zdrowotnej najważniejszym osobom w kraju - prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu, ich rodzinom oraz akredytowanym w Polsce dyplomatom.
Według przedstawicieli środowisk medycznych senackie poprawki, które budziły tyle emocji, a dotyczące refundowania środków antykoncepcyjnych i składek zdrowotnych duchownych były tylko "tematem zastępczym".
Zdaniem prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) Konstantego Radziwiłła to, co się przetaczało w ostatnich dniach przez Polskę na temat przywilejów dla VIP-ów, składek od duchowieństwa czy refundowania środków antykoncepcyjnych było sprytnie pomyślaną zasłoną dymną dla tego, że nie rozwiązuje się problemów, które są istotne. Te sprawy nie mają żadnego istotnego znaczenia dla systemu ochrony zdrowia - powiedział prezes NRL.
Podobnego zdania była przewodnicząca sekretariatu ochrony zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman, która dodatkowo wyraziła zadowolenie, że "polityczne poprawki Senatu" zostały usunięte. To już byłaby drwina z polskiego społeczeństwa i z obowiązującego prawa - powiedziała.
Zdaniem Ochman, cała ustawa jest "wysoce niewystarczająca" i stanowi jedynie "nowelizację ustawy o NFZ". Nasza opinia w tej sprawie jest jednoznaczna. Dla 'Solidarności' służby zdrowia najważniejsza jest teraz decentralizacja systemu ochrony zdrowia i zwiększenie środków finansowych w systemie - powiedziała Ochman.
Radziwiłł powiedział, że żaden z istotnych problemów służby zdrowia nie jest przez tę ustawę rozwiązywany. Przede wszystkim nie ma większego finansowania służby zdrowia, a zakres tego, co jest gwarantowane ubezpieczonym, jest fikcją formalną - wyjaśnił.
Prezes NRL dodał, że ponadto pozostają stare struktury tzn. "niby nowy, ale stary" Narodowy Fundusz Zdrowia i sposób kontraktowania, oparty na konkursie ofert, który jest powszechnie krytykowany.
Uważa on, że jeśli rzeczywiście istnieje wola naprawienia sytuacji w ochronie zdrowia, jaką deklaruje bardzo wielu polityków, to musi być zasadniczo zreformowany sposób finansowania służby zdrowia. Musi być w sposób realny opisane to, co należy się każdemu z nas - obywateli - podkreślił.
Według Radziwiłła, należy też wreszcie przyznać, że NFZ się nie sprawdził i wprowadzić na rynek bezpłatnych świadczeń zdrowotnych konkurujące ze sobą, niecentralne instytucje, które podlegałyby wyborowi ubezpieczonych obywateli.
Sekretarz Związku Powiatów Polskich Rudolf Borusiewicz powiedział, że z punktu widzenia samorządów jest to w dalszym ciągu niewydolny system, w którym nie mamy wpływu na decyzje finansowe, a ponosimy pełne skutki pełniąc funkcję organów założycielskich. Ta ustawa bardziej przypomina rozwiązanie doraźne. To oznacza tylko tyle, że trzeba natychmiast pracować dalej - dodał.