Środowiska medyczne mają swój program naprawy
Więcej ubezpieczycieli, wolny wybór pacjenta
między wszystkimi świadczeniodawcami w ochronie zdrowia, dopłaty
pacjentów do pewnych form pomocy - to niektóre z postulatów części
środowiska medycznego.
26.08.2003 | aktual.: 26.08.2003 15:18
Przedstawiony we wtorek w Warszawie program został opracowany przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Niepublicznych Szpitali, Związek Pracodawców Niepublicznej Ochrony Zdrowia, Ogólnopolski Związek Pracodawców Samodzielnych Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej przy udziale byłego dyrektora Śląskiej Kasy Chorych Andrzeja Sośnierza oraz eksperta w ekonomice ochrony zdrowia Wojciecha Misińskiego.
Uczestnicy konferencji zapewnili, że nie są przeciwnikami programu proponowanego przez rząd, w ramach którego ma zostać przeprowadzona komercjalizacja zakładów opieki zdrowotnej i ewentualna emisja obligacji przez zadłużone szpitale. Podkreślają jednak, że to nie wystarczy, bo trzeba zreformować cały system.
Program zakłada powstanie wielu ubezpieczycieli w miejsce obecnego jednego płatnika - Narodowego Funduszu Zdrowia. "Musi być możliwość konkurowania między płatnikami" - powiedział szef OZZL Krzysztof Bukiel. Twórcy programu uważają, że konieczne jest również określenie zakresu świadczeń, które są refundowane z publicznych pieniędzy - tzw. koszyka świadczeń gwarantowanych.
Bukiel podkreślił, że pacjent powinien mieć możliwość wyboru spośród wszystkich świadczeniodawców na rynku. Tym samym zniknąć powinien konkurs ofert, na podstawie którego Fundusz wybiera te szpitale i przychodnie, w których ubezpieczony leczy się bezpłatnie. W placówce, która nie ma kontraktu z Funduszem, pacjent leczy się obecnie na własny koszt.
Twórcy programu chcą, by płatnik płacił za wykonane świadczenie niezależnie od tego, gdzie zostało wykonane, przy czym wprowadzona zostałaby zasada "ta sama kwota refundacji za to samo świadczenie". Szpital mógłby ustalać własne ceny za swoje usługi, a różnicę między stawką płaconą przez płatnika a ceną szpitala pokrywałby pacjent z pieniędzy własnych lub dodatkowego ubezpieczenia.
Uczestnicy konferencji nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, jaki byłby koszt kontrolowania takiego systemu, w którym byłaby olbrzymia liczba świadczeniodawców. "To kwestia stworzenia nadzoru przy wykorzystaniu współczesnych technik informatycznych. Mamy dobre doświadczenia i efektywne mechanizmy kontrolowania" - powiedział Sośnierz.
Twórcy programu uważają, że dzięki ich programowi znikłyby limity i kolejki. Uważają, że w sytuacjach, w których pacjent nie byłby w stanie pokryć kosztu świadczeń ponad wartość określoną przez płatnika lub wykupić ubezpieczenia dodatkowego, powinna włączyć się opieka społeczna.