Trwa ładowanie...
d1wtt37
27-04-2009 06:47

Środa dla WP: w polityce i śmiesznie i strasznie

Przez chwilę miałam nadzieję, że przygotowania do eurowyborów, związane z pewnymi przetasowaniami na scenie politycznej, osłabią nieco jej kabaretowy charakter. Że może też wraz z wiosną przyjdzie politykom ochota poswawolić gdzieś indziej. Na łąkach, na działkach, w ogródkach. Niestety. Gdy tylko jeden z polityków zaniecha zabawy lub wycofa się na dalsze pozycje, jego pałeczkę przejmuje inny. Ostatni tydzień należał do nowych, czy raczej odkurzonych, gwiazd polityki, a mianowicie do posła Brudzińskiego i minister Fotygi. I było – jak zwykle - śmiesznie i strasznie.

d1wtt37
d1wtt37

Głosowanie nad ustawą zmniejszająca dotacje na partie mogło być przeprowadzone w czwartek wieczorem. Ponieważ jednak wieczorem nie ma transmisji telewizyjnych z obrad sejmu, głosowanie przełożono na piątek. PiS szykował się zapewne całą noc, nie do głosowania, lecz do spektaklu. Jego gwiazdą został poseł Brudziński. Z wdziękiem słonia, zachwycony sobą i swoim poczuciem humoru, zadawał pytania, szydził i żartował. Pretekstem do napisania i wykonania roli sejmowego żartownisia była konferencja europejskich chadeków (ELP), którzy przyjadą do Warszawy promować PO. Brudziński „niepokoił się” między innymi tym, kto zapłaci za wykwintne posiłki przygotowywane dla gości. Oczywiście, że mógł po prostu, na boku, zapytać o źródła finansowania tej konferencji szefa PO, a nie czytać menu z sejmowej mównicy, ale byłoby to zbyt racjonalne i nie przyniosłoby rozgłosu. A czas antenowy trzeba przecież wykorzystać na spektakl, nie na poważną debatę.

Z czasu tego należycie skorzystała też Anna Fotyga, która przyszła na przesłuchanie komisji tylko po to, by złożyć kuriozalną deklarację, która uniemożliwiła jej zostanie ambasadorem ONZ. Udało jej się jednak zalśnić przed kamerami wypowiedzią, że w świecie mówi się o niej „legendarna Fotyga”, oraz o tym, jak to cudownie było, gdy współrządziła krajem z Kaczyńskimi. Nie wiadomo czemu służył wybryk pani minister, bo jeśli nie chciała zostać ambasadorem to mogła się z tego wycofać w bardziej racjonalny i godziwy sposób. Jeśli ktoś chce deklarować wierność jednemu ugrupowaniu politycznemu nie powinien starać się o posadę, która wymaga lojalności wobec polityki sprawowanej przez partię opozycyjną. Fotyga pokazała się więc w telewizji zapewne po to, by rozgrzać atmosferę wokół konfliktu premier-prezydent, bo ostatnio o kłótniach tego tandemu było jakby ciszej. Teraz będzie znów głośniej.

Oliwy do ognia dolewa cały czas poseł Palikot, aż nie chce mi się myśleć, czym nas jeszcze zaskoczy, choć postulat weryfikacji teczki Kaczyńskiego uważam za jak najbardziej zasadny. Kto mieczem wojuje, nich od miecza ginie. Ale nie zginie. Niech więc żyje spektakl!

Magdalena Środa specjalnie dla Wirtualnej Polski

d1wtt37
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1wtt37
Więcej tematów