Spuściznę swą widzę ogromną! - Grzegorz Kołodko zadowolony
„Rozpędzona jak lokomotywa” gospodarka i rosnący standard życia Polaków – tak Grzegorz Kołodko, były wicepremier i minister finansów widzi spuściznę, jaką zostawił po sobie, odchodząc w ubiegłym tygodniu ze stanowiska po 346 dniach pracy.
18.06.2003 | aktual.: 18.06.2003 10:04
"Wszyscy gołym okiem widzą, jak sytuacja zmienia się na lepsze" - powiedział Kołodko w „Sygnałach Dnia” w pierwszym programie Polskiego Radia. Wyraził nadzieję, że jego program naprawy finansów - po kosmetycznych zmianach - będzie realizowany i kontynuowany. "Innego programu nie ma".
Były wicepremier zastrzegł, że malejące bezrobocie, a także wzrost produkcji przemysłowej, eksportu i budownictwa mieszkaniowego nie są trwałą tendencją, tylko efektem programu, który powinien być kontynuowany.
Grzegorz Kołodko odniósł się do przeniesienia centrum decyzyjnego polityki gospodarczej i finansowej z Ministerstwa Finansów do resortu gospodarki. "To nie jest szczęśliwy pomysł, o czym wszyscy będą się przekonywać coraz częściej" - powiedział były wicepremier. Dodał, że Ministerstwo Fnansów to instytucja, która powinna być bardzo silna.
Gość "Sygnałów Dnia" powiedział, że pracę w rządzie traktował jako służbę społeczeństwu. "Przez cały ten rok mówiłem prawdę i tylko prawdę. Niczego nie miałem do ukrycia" - wyznał.