Sprzedawali truciznę. Akcja służb we Wrocławiu
Policjanci CBŚP zatrzymali 10 członków gangu Jankesa, który rozprowadzał śmiertelnie groźny dopalacz. Śledczy uważają, że grupa wprowadziła na rynek co najmniej 225 tys. opakowań dopalacza "Hexen", na czym zarobiła niemal 7 mln zł.
13.03.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji weszli jednocześnie do mieszkań gangsterów we Wrocławiu i okolicach. Znaleźli tam broń gazową, maczety i narkotyki.
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz produkcji oraz wprowadzania do obrotu szkodliwych dla zdrowia substancji. Nieoficjalnie wiadomo, że część gangsterów zdecydowała się na współpracę ze śledczymi - podaje tvp.info.
To kolejne uderzenie w gang Jankesa. Sam szef grupy i jego 18 współpracowników wpadło w ręce CBŚP pod koniec ubiegłego roku.
"Zamiennik kokainy"
Prokuratorzy zarzucają gangsterom, że produkowali i sprzedawali groźny dopalacz "Hexen" (znany też pod nazwą "Henio" i "Mały Turbopochłaniacz Wilgoci") od 2013 roku.
Specyfik zawierał - w zależności od partii - od kilkudziesięciu do nawet kilkuset miligramów silnie psychoaktywnej substancji. Dilerzy sprzedawali go jako zamiennik ecstazy i kokainy. Zażywanie "Hexenu" grozi zaburzeniami psychicznymi, niewydolnością nerek i wątroby, odwodnieniem oraz rozpadem mięśni.