Sprzeczka na konferencji Hołowni. "Ja bym poprosił o mały research"
Sprzeczka Szymona Hołowni z dziennikarzem na konferencji prasowej. Reporter zarzucił mu, że Sejm zamienił się w "maszynkę do odbierania immunitetów" i wskazał na szybkie tempo działań, np. poprzez wieczorne głosowania. Hołownia poprosił o "mały research", co osoby krytykujące godziny pracy Sejmu mówiły w czasach rządów PiS na temat nocnych obrad parlamentu.
Podczas konferencji prasowej w Sejmie marszałek Szymon Hołownia został zapytany przez reportera wPolsce24, czy nie ma wrażenia, że w trakcie kampanii wyborczej parlament zamienił się w "maszynkę do odbierania immunitetów".
- Niesamowite, Sejm pracuje - komentował Hołownia.
- Ale może by pracował w tych samych godzinach nad ustawami? - pytał reporter.
- Ale pan ma zastrzeżenia co do godzin, w jakich Sejm pracuje? - pytał Hołownia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komisja ds. Pegasusa do likwidacji? Biedroń uderza w koalicję
Reporter stwierdził, że wiele osób razi "koincydencja" kampanii wyborczej z parciem na odbieranie immunitetów.
Hołownia stwierdził, że nie ma wrażenia, by taka koincydencja zachodziła.
- Mało tego, zawsze konsekwentnie oczekiwałem od Sejmu, że będzie się szybko zajmował sprawami immunitetowymi. Kwestie immunitetowe to jest ułamek tego, czym my się na tym Sejmie będziemy zajmować. To, że immunitety idą, to dobrze, że idą. Sejm musi podejmować decyzje w tych sprawach. Nie mam co do tego wątpliwości - mówił.
"Ja bym poprosił o mały research"
Marszałek skrytykował też dziennikarza, zarzucającego, że Sejm pracuje w wieczornych godzinach.
- Jeżeli są jakieś osoby, którym przeszkadzają wieczorne godziny głosowań - my staramy się jakoś też specjalnie po nocy nie głosować i Sejmu nie robić - to ja bym poprosił o taki mały research z ich wypowiedziami, co się działo przez ostatnich osiem lat poprzedzających tę kadencje Sejmu, kiedy Sejmy kończyły się o 2-3 w nocy. I wtedy jakoś tego larum nie słyszałem - mówił Hołownia.
- Sejm pracuje w normalnych godzinach, zajmuje się normalną działalnością, załatwia sprawy. Uchwalamy po kilkanaście ustaw na każdym posiedzeniu. A to, że po drodze rozpatrzymy dwie czy trzy sprawy immunitetowe, ja uważam, że powinniśmy rozpatrywać nawet więcej, bo jeszcze jest długa kolejka spraw do rozpatrzenia - mówił.
- Rozumiem, że teza o "maszynce immunitetowej" jest seksowna dla niektórych, ale ten Sejm jest maszynką do uchwalania prawa, która wreszcie nie działa na rympał, tylko działa tak, jak powinna działać: na spokojnie, merytorycznie, z konsultacjami społecznymi. I tutaj mojej tezy będę bronił - mówił.
- Ja maszynki tego rodzaju nie dostrzegam - przekonywał.
Czytaj więcej: