Sprawy immunitetu Grzegorza Gruszki ciąg dalszy
Wniosek o uchylenie immunitetu posłowi
Grzegorzowi Gruszce po raz drugi wrócił do bydgoskiej prokuratury -
informuje "Gazeta Pomorska".
19.05.2005 | aktual.: 19.05.2005 06:59
To już prawdziwy skandal! Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku już po raz drugi odesłała do poprawki wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Grzegorza Gruszki.
W nocy z 1 na 2 grudnia ubiegłego roku poseł popił na barbórce w Myślęcinku. Zanim wsiadł do samochodu, odepchnął - wymachując legitymacją - policjanta, który go próbował zatrzymać. Śledztwo w sprawie jazdy posła po pijanemu prowadziła Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ. Przez ponad cztery miesiące prowadzono przesłuchiwania około stu świadków - uczestników imprezy w Myślęcinku i obsługę restauracji. Ustalano, ile Gruszka wypił, a później, na podstawie odpowiednich tabeli, przeliczano to na promile.
Dopiero 19 kwietnia br. Prokuratura Rejonowa, za pośrednictwem Prokuratury Okręgowej, przesłała wniosek o uchylenie immunitetu do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Stamtąd dokument miał trafić do Ministerstwa Sprawiedliwości, a potem do Sejmu, gdzie powinien być rozpatrzony przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich, a na koniec poddany głosowaniu. Tak się nie stało - opisuje "Gazeta Pomorska".
Wniosek już po dwóch dniach wrócił do Bydgoszczy. Był, zdaniem prokuratury w Gdańsku, źle sformułowany - mówi Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy. Wniosek poprawiono i po kilku dniach znów odesłano do Prokuratury Apelacyjnej. Tam znowu utknął. Kiedy dziennikarze "Gazety Pomorskiej" rozmawiali z Krzysztofem Trynką, rzecznikiem PA, stwierdził, że wniosek ponownie wrócił do Bydgoszczy!