PolskaSprawę sterylizacji Wioletty Szwak bada prokuratura

Sprawę sterylizacji Wioletty Szwak bada prokuratura

Prokuratura Okręgowa w Poznaniu ponownie zbada sprawę sterylizacji Wioletty Szwak. Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa w tej sprawie.

Sprawę sterylizacji Wioletty Szwak bada prokuratura
Źródło zdjęć: © PAP

25.01.2010 | aktual.: 25.01.2010 15:06

Mieszkanka Błot Wielkich w woj. wielkopolskim, została ubezpłodniona tuż po porodzie w szpitalu w Szamotułach. W grudniu 2009 roku prokuratura uznała, że pozbawienie płodności było uzasadnione z medycznego punktu widzenia. Zażalenie w tej sprawie złożyła pełnomocnik pokrzywdzonej.

- Podstawowym powodem, dla którego sąd uchylił decyzję o umorzeniu było jednak to, że uzasadnienie umorzenia było zbyt lakoniczne i nie przedstawiało sposobu rozumowania prokuratora umarzającego postępowanie. Nie zapewniało to możliwości ustalenia, czy decyzje podjęte przez prokuratora zostały podjęte w oparciu o pełne rozpoznanie materiału dowodowego, którym dysponował - powiedział rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Poznaniu, Jarema Sawiński.

Jak dodał, prokurator powinien ustalić, czy decyzja lekarza o ubezpłodnieniu była decyzją od początku do końca świadomą, czy też była decyzją nieumyślną. Ponadto prokuratura powinna zbadać, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa polegającego na wykonaniu zabiegu lekarskiego bez zgody pacjenta.

Małgorzata Heller-Kaczmarska reprezentująca Wiolettę Szwak powiedziała, że jest zadowolona z decyzji sądu i czeka na działania prokuratury w tej sprawie.

Sprawa dotyczy matki, której decyzją Sądu Rejonowego w Szamotułach kilka dni po porodzie została odebrana córeczka. Różę przekazano rodzinie zastępczej. We wrześniu 2009 roku dziecko na mocy decyzji szamotulskiego sądu wróciło do rodziców.

W trakcie badania szpitalnej dokumentacji okazało się, że w czasie porodu kobieta została wysterylizowana.

Badający sprawę prokuratorzy nie dopatrzyli się znamion czynu zabronionego. Jak ustalili, kobieta przed porodem podpisała zgodę na cesarskie cięcie i wszelkie inne zabiegi potrzebne w trakcie skomplikowanego porodu, a zabieg sterylizacji był zasadny, biorąc pod uwagę stan zdrowia kobiety i stopień skomplikowania jej ciąży.

Prokuratura stwierdziła, że lekarze operujący posiadali odpowiednie kwalifikacje do przeprowadzenia zabiegu operacyjnego, został on wykonany zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, zasadami etyki zawodowej i należytą starannością. Wykonywane czynności były podejmowane w celu leczniczym i uzasadnione z medycznego punktu widzenia, co pozwoliło na uniknięcie zagrożenia życia i zdrowia pacjentki.

Prokuratura zweryfikowała pełną dokumentację dotyczącą przebiegu ciąży kobiety i dokumentację ze szpitala w Szamotułach. Aby ocenić, czy działania lekarzy były uzasadnione, powołano biegłego z zakresu ginekologii i położnictwa. Stwierdził on, że postępowanie lekarza było zgodne z zasadami sztuki lekarskiej i miało na celu ograniczenie do minimum potencjalnych powikłań.

Róża, córka Woźnej, która przyszła w lipcu 2009 roku na świat w szamotulskim szpitalu i zaraz po porodzie została odebrana rodzinie, od września mieszka z rodzicami na mocy decyzji sądu w Szamotułach. Dziecko będzie przebywało u biologicznych rodziców do czasu rozstrzygnięcia sprawy dotyczącej ograniczenia praw rodzicielskich małżeństwa Szwaków nad czworgiem ich dzieci.

W sprawę odebranego rodzicom noworodka włączyli się: rzecznik praw dziecka, rzecznik praw obywatelskich i minister sprawiedliwości.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)