Sprawa zniknięcia proboszcza z Dłutowa. Kuria wydała komunikat
Kuria Metropolitalna Łódzka wydała oświadczenie w sprawie zniknięcia byłego proboszcza parafii w Dłutowie. Parafianie podejrzewali, że ksiądz zabrał ze sobą pieniądze i uciekł. Jednak kanclerz kurii twierdzi, że wszystkie sprawy finansowe "zostały wyjaśnione".
"Kuria Metropolitalna Łódzka uprzejmie informuje, że ks. mgr Jarosław Kłys oddał się do dyspozycji swojego Ordynariusza. Wszystkie sprawy finansowe dotyczące parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa i Trzech Króli w Dłutowie zostały wyjaśnione" - tak brzmi treść komunikatu, który wydała łódzka kuria.
To reakcja na oskarżenia, które wysuwali parafianie. Proboszcz zobligował ich do tego, by do końca lipca uregulowali zaległości za groby, a niedługo potem przepadł. Świadkowie twierdzili, że pewnej nocy pod plebanię podjechał tir, do którego załadowano całe wyposażenie plebani. Ksiądz miał pozostawić kartkę z prośbą, by go nie szukać.
Wierni mieli zastrzeżenia do finansowej transparentności swojego proboszcza już wcześniej. - Zbierał pieniądze podczas kolędy i nie wiadomo, co z nimi zrobił. Za jego poprzednika było zupełnie inaczej - powiedziała w rozmowie z portalem dzienniklodzki.pl mieszkanka Dłutowa. Jak dodała, poprzedni proboszcz rozliczał każdą zbiórkę. - Ogłaszał z ambony, ile zebrał i na co poszło. Przy nowym nie było nic wiadomo - stwierdziła.
Na proboszcza skarżono się do kurii, co zdaniem kobiety mogło mieć wpływ na jego decyzję. - Może to sprawiło, że postanowił w końcu odejść? - dodała. Kuria łódzka w trybie pilnym musiała mianować nowego proboszcza. Został nim Zbigniew Dyks. Nowy proboszcz nie chciał mówić o poprzedniku.
Do tej pory nie zgłoszono przestępstwa. Pabianicka policja nie otrzymała również zgłoszenia związanego z kradzieżą pieniędzy z parafii. Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł portal, wynika, że były proboszcz może przebywać za granicą.
Źródło: dzienniklodzki.pl, WP