ŚwiatSprawa zabójstwa dziennikarzy TVP w Iraku umorzona

Sprawa zabójstwa dziennikarzy TVP w Iraku umorzona

„Wobec braku jakichkolwiek możliwości dowodowych, które mogłyby doprowadzić do ustalenia sprawców”, Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga umorzyła śledztwo ws. zabójstwa dziennikarzy TVP: Waldemara Milewicza i Mounira Bouamrane w 2004 r. – dowiedział się portal tvp.info. Władze irackie nie mają dokumentacji dotyczącej zdarzenia, a USA przez 9 lat nie odpowiedziały na wnioski o pomoc prawną w tej sprawie.

Sprawa zabójstwa dziennikarzy TVP w Iraku umorzona
Źródło zdjęć: © PAP | Przemek Wierzchowski

17.06.2013 | aktual.: 17.06.2013 12:39

– Ambasada RP w Bagdadzie poinformowała prokuraturę, że władze irackie nie posiadają dokumentacji dotyczącej zabójstwa polskich obywateli. Jednocześnie ze Stanów Zjednoczonych przez 9 lat nie wpłynęła żadna dokumentacja w tej sprawie. Wobec braku jakichkolwiek możliwości dowodowych, które mogłyby doprowadzić do ustalenia sprawców zabójstwa Waldemara Milewicza i Mounira Bouamrane i usiłowania zabójstwa Jerzego Ernesta, śledztwo zostało umorzone. Decyzja jest nieprawomocna i rodzinom przysługuje prawo do odwołania się od niej – powiedziała tvp.info prok. Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.

Śledztwo zostało oficjalnie umorzone 10 maja. Polscy prokuratorzy skierowali pierwsze pisma o pomoc prawną do władz Iraku i Stanów Zjednoczonych w 2004 r. Nie uzyskali wówczas jednak żadnych odpowiedzi.

W 2006 r. w Iraku zatrzymano trzy osoby z terrorystycznej grupy „Jedność Boga i Święta Wojna”. Według wywiadu wojskowego mogły one być zamieszane w zamach na Milewicza i Bouamrane. Niestety, gdy terroryści zostali przekazani lokalnym władzom, ślad po nich zaginął. Nie wiadomo nawet, czy nadal żyją. Dlatego w 2008 r. polscy prokuratorzy skierowali ponowne wnioski o pomoc prawną. Po kolejnym roku milczenia resort sprawiedliwości poprosił polski MSZ o objęcie sprawy szczególnym nadzorem przez naszą placówkę w Bagdadzie. Tej udało się uzyskać informacje, z których jasno wynika, że lokalne władze nawet nie prowadziły śledztwa w sprawie ataku na polskich dziennikarzy.

Śledztwo w sprawie ataku na polskich dziennikarzy prowadziło WSI, które do poszukiwań morderców wykorzystało dobrze zorganizowaną siatkę agenturalną w Iraku. W lipcu 2004 r. gen. Mieczysław Bieniek, były dowódca wielonarodowej dywizji w Iraku, powiedział, że terroryści odpowiedzialni za atak na dziennikarzy TVP zginęli podczas wspólnej akcji irackich policjantów i polskich żołnierzy. Dowodem na to miał być brak dalszych zamachów w tamtych okolicach. Jednak 11 lipca 2006 r. wojskowe specsłużby razem z Irakijczykami zatrzymały Salasa Khabbasa – współpracującego z Al – Kaidą, byłego członka partii BAAS. Kierowana przez niego grupa terrorystyczna „Jedność Boga i Święta Wojna” dokonywała wielu ataków na konwoje na drodze Bagdad - Al - Hilli (służby wywiadowcze wiązały jego grupę z porwaniem w październiku 2004 r. Teresy Borcz, Polki mieszkającej w Iraku).

Pod koniec listopada 2006 r. ujęto Husejna A.J. członka grupy „Jedność Boga i Święta Wojna”. Terrorysta miał przyznać, że jego szef dowiedział się o trasie przejazdu polskich dziennikarzy od lokalnych policjantów. Nie ma informacji, czy irackie władzy w jakikolwiek sposób sprawdziły tę informację.

7 maja 2004 ok. godz. 8.20 czasu lokalnego, Waldemar Milewicz (korespondent wojenny TVP), Mounir Bouamrane (montażysta) oraz Jerzy Ernst (operator kamery) wyruszyli oznakowanym samochodem z Bagdadu do Al – Hilli. Niespełna godzinę później w okolicy miasteczka Mahmudija do auta dziennikarzy podjechał samochód z uzbrojonymi mężczyznami. Napastnicy zaczęli strzelać z broni maszynowej. Kierowca samochodu i ranny Bouamrane wyskoczyli z pojazdu, a wtedy terroryści podjechali jeszcze raz i ponownie otworzyli ogień. Ta druga seria prawdopodobnie pozbawiła życia rannego montażystę. Kule raniły także w rękę Jerzego Ernsta. Waldemar Milewicz prawdopodobnie już wówczas nie żył.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (81)