Sprawa "Wujka": by wyrok był jednoznaczny
Osoby związane z procesem w sprawie "Wujka" i jego obserwatorzy chcieliby, żeby wtorkowy wyrok katowickiego Sądu Okręgowego w tej sprawie był jednoznaczny, mimo że sam proces określają jako bardzo trudny.
Opinie są podzielone co do tego, czy drugi wyrok w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń będzie podobny do tego, jaki zapadł w pierwszym procesie, kiedy sąd uniewinnił 11 spośród 22 byłych milicjantów, a wobec pozostałych umorzył postępowanie. Opinia publiczna oczekuje, żeby coś się wreszcie przełamało... Właściwie we wszystkich tego typu procesach zawsze kończy się to jakąś wielką niemożnością - uważa lider śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" Wacław Marszewski.
Dla jednego z przywódców strajku w "Wujku", obecnego szefa kopalnianej "Solidarności" i oskarżyciela posiłkowego w procesie Stanisława Płatka nie liczy się wymiar kary dla oskarżonych, ale uznanie ich za winnych. Zdaję sobie sprawę, że w tej chwili nie można przypisać nikomu z oskarżonych poszczególnych ofiar. Jednak bezsprzecznie dla mnie są winni. Jeżeli mówią, że są niewinni, jest to ich linia obrony - powiedział Płatek. Nie spodziewam się wyroków skazujących, bo wydaje mi się, że sąd będzie szedł podobną drogą, jak poprzedni. Wydaje mi się, że sąd może uznać ich za winnych odstępując od wyroków skazujących. Myślę, że sąd wybierze właściwą drogę - zaznaczył Płatek.
Nawet fachowcy w tej dziedzinie różnią się zdaniami. Są tak skrajne rozbieżności. Wszystko właściwie jest możliwe - uważa szef śląsko-dąbrowskiej "S". (kar)