Sprawa Tusk-Kurski - decyzja o umorzeniu śledztwa
Sąd prowadzący cywilny proces, wytoczony przez Donalda Tuska (PO) Jackowi Kurskiemu (PiS), za jego sugestie, że kampania prezydencka Tuska była pośrednio finansowana przez PZU - ma już decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie rzekomego finansowania przez PZU kampanii PO.
09.02.2007 | aktual.: 09.02.2007 18:41
Pełnomocnik Tuska, mec. Robert Janoś uzyskał od Sądu Okręgowego w Warszawie kilkudniowy termin na zajęcie końcowego stanowiska w procesie. 7 marca sąd zbierze się w tej sprawie prawdopodobnie po raz ostatni - chce przesłuchać Tuska i Kurskiego oraz zamknąć rozprawę.
PO i Tusk pozwali Kurskiego za jego wypowiedź z kwietnia 2006 r. w telewizji TVN, kiedy przytoczył pogłoski o związkach między kampaniami PZU oraz PO i Tuska. PO i Tusk w procesie cywilnym domagają się przeprosin oraz wpłacenia 100 tys. zł na Caritas.
W grudniu ub. roku prokuratura umorzyła - z powodu niestwierdzenia przestępstwa - śledztwo w sprawie rzekomego finansowania przez PZU billboardów lidera PO przed wyborami prezydenckimi.
Na pierwszej rozprawie Kurski mówił, że jest skłonny przeprosić Tuska, jeśli prokuratura nie potwierdzi jego podejrzeń. Później proponował ugodę. Nie doszło jednak do niej - negocjacje stron poniosły fiasko.
W piątek Kurski powiedział, że nie ma sensu wszczynanie kolejnych procesów i złoży propozycję, by zawrzeć z agencją reklamową Just i domem medialnym Media Concept ugodę przedsądową.
Dwa dni temu do sądu w Warszawie wpłynęły pozwy obu firm przeciwko Kurskiemu. Obie firmy domagają się w pozwach przeprosin i odpowiednio 50 i 25 tysięcy złotych zadośćuczynienia na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy za to, że "ukazane zostały w cieniu afery, której nie ma".
W piątek przed sądem zeznawał Jacek Jurek, prezes agencji reklamowej Just, która prowadziła kampanię dla PZU. Podkreślił, że jego firma nie prowadziła kampanii dla Tuska. Przyznał, że Just prowadziła przed wyborami parlamentarnymi kampanię wybranego z list PO w Lublinie Janusza Palikota.
Just, a także dom mediowy Media Concept, zakupujący powierzchnie i czas reklamowy dla kampanii, pozwały Kurskiego za jego wypowiedzi na temat rzekomego udziału w całej sprawie. Na sądowym korytarzu Kurski chciał wyjednać u Jurka porozumienie, apelował do niego o "dobrą wolę", ale Jurek na to nie przystał.
Świadek oświadczył, że Media Concept nie uczestniczyła w kampanii PZU. Zaprzeczył, wypowiedziom Kurskiego, jakoby kampania "Stop wariatom drogowym" zmieniała swoje hasło reklamowe ze "Stop wariatom na drodze".
Szczegółowo przesłuchiwany przez Kurskiego Jurek przyznał, że właściciele i szefowie Just oraz Media Concept są ze sobą skoligaceni - prezesem Just jest Jurek, zaś jego żona jest jednym z udziałowców Media Concept.