Sprawa ojca Ziobry. Prokuratura rozsyła listy. "Całą noc nie spałam"
Prokuratura za czasów PiS inwigilowała krewnych i znajomych sędzi, która uniewinniła lekarzy ojca Zbigniewa Ziobry - podała we wtorek "Gazeta Wyborcza". - Całą noc nie spałam, po tym jak otworzyłam pismo - mówi znajoma sędzi Agnieszki Pilarczyk.
12.03.2024 | aktual.: 12.03.2024 12:26
Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że od kilku dni krakowska sędzia Agnieszka Pilarczyk, jej krewni i znajomi dostają listy z Prokuratury Regionalnej w Katowicach. W korespondencji są informowani, że byli w kręgu zainteresowań służb.
Listy zawierają postanowienia katowickiej prokuratury, że we wszczętej przez śledczych z Katowic sprawie wobec sędzi Agnieszki Pilarczyk, domagali się oni od operatorów telefonicznych danych, które dotyczyły jej bliskich.
- Gdy odebrałam to pismo, już sama pieczątka prokuratury zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Nigdy nie byłam w Katowicach a co dopiero w prokuraturze. Mandatu nawet nie zapłaciłam. Nigdy nie interesowałam się polityką. Całą noc nie spałam, po tym jak otworzyłam pismo - mówi w rozmowie z "GW" bliska znajoma sędzi Pilarczyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa Jerzego Ziobry
Ojciec Zbigniewa Ziobry był leczony od 22 czerwca 2006 r. w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca 2006 r. Prokuratura dwukrotnie umarzała śledztwo w tej sprawie, co otworzyło rodzinie Ziobrów drogę do złożenia w sądzie w 2011 r. subsydiarnego aktu oskarżenia (czyli wnoszonego przez pokrzywdzonego stającego obok prokuratora jako oskarżyciel subsydiarny).
W wyniku przystąpienia do sprawy w 2016 r. prokuratury z zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Krakowie proces toczył się w trybie z oskarżenia publicznego, a oskarżyciele subsydiarni stali się oskarżycielami posiłkowymi.
10 lutego br. krakowski Sąd Rejonowy po ponownym procesie w tej sprawie uznał, że nie było związku między działaniami lekarzy a śmiercią pacjenta i uniewinnił wszystkich lekarzy.
Przeczytaj również:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"