PolskaSprawa śmierci Ewy Tylman. Rodzina chce dodatkowych ekspertyz

Sprawa śmierci Ewy Tylman. Rodzina chce dodatkowych ekspertyz

Rodzina Ewy Tylman chce, by przyczynę śmierci dziewczyny spróbowali wyjaśnić eksperci z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie - donosi portal tvn24.pl. Pełnomocnik Tylmanów, mec. Mariusz Paplaczyk, w piątek złożył wniosek do prokuratury w tej sprawie. Zaznaczył jednak, że rodzina Ewy Tylman nie domaga się ekshumacji. Eksperci mieliby oprzeć się na próbkach, które już zostały pobrane, a także na wynikach dotychczas przeprowadzonych badań.

Sprawa śmierci Ewy Tylman. Rodzina chce dodatkowych ekspertyz
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk
Natalia Durman

07.11.2016 | aktual.: 07.11.2016 16:22

- Chcemy skorzystać z ich wiedzy i doświadczenia. Tam trafiają sprawy, z którymi ktoś sobie nie poradził - tłumaczy Paplaczyk. - Może ktoś tam wpadnie, jakimi metodami można byłoby próbować ustalić przyczyny śmierci? Oczywiście nie ma na to zbyt wielkiej nadziei - dodaje.

Krakowski instytut Instytut Ekspertyz Sądowych zajmował się do tej pory m.in. sprawą śmierci Jolanty Brzeskiej, analizą nagrań z czarnych skrzynek Tu-154m po katastrofie w Smoleńsku, przeprowadza też kompleksowe badania grafologiczne teczki TW "Bolka".

Zaginięcie Ewy Tylman

26-latka zaginęła 23 listopada 2015 roku. Wcześniej bawiła się ze znajomymi z pracy w centrum Poznania. Zmieniali kluby. Ostatnim z nich, który odwiedzili, był Mixtura przy ul. Wrocławskiej. Stamtąd Ewa Tylman i jej znajomy Adam Z. wyszli po godz. 2 i udali się w stronę mostu św. Rocha. Tam, około godz. 3:30, ślad po kobiecie zaginął.

Ciało Ewy Tylman wyłowiono z Warty 25 lipca. Znajdowało się w pobliżu mariny, w odległości około 10 kilometrów od mostu św. Rocha w Poznaniu.

W sierpniu poznański sąd zdecydował, że Adam Z., podejrzany o zabójstwo Ewy Tylman, pozostanie w areszcie na kolejne trzy miesiące - do 25 listopada. Mężczyzna przebywa za kratami od grudnia 2015 roku. Śledztwo w tej sprawie trwa.

Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", śledczy chcą jeszcze w tym miesiącu skierować do sądu akt oskarżenia. Są przekonani, że dotychczas zebrane dowody wystarczą do oskarżenia Adama Z. o zabójstwo.

Żyła, gdy znalazła się w wodzie?

Według dziennika, specjalistyczne badania nie wykazały obecności w organizmie Ewy Tylman alkoholu lub substancji odurzających. Te jednak, jeśli były, to zdążyły już ulec rozkładowi. 26-latka nie miała także żadnych złamań, które mogłyby świadczyć, że spadła ze skarpy.

Według ustaleń "Wyborczej", większość tkanek była w stanie zbyt dużego rozkładu i nie nadawała się do badań. Eksperci jednak nie wykluczają, że Ewa Tylman mogła żyć, kiedy znalazła się w wodzie. Na to mogą wskazywać okrzemki (rodzaj glonów) w płucach i nerkach. Szczegółów wyników badań prokuratura nie ujawnia.

Zobacz także
Komentarze (121)